Na zaproszenie posła Ziemi Częstochowskiej Prawa i Sprawiedliwości Szymona Giżyńskiego i prezes częstochowskiego klubu „Gazety Polskiej” Agnieszki Łuczak 16 czerwca 2011 r. gościł w Częstochowie Bogdan Święczkowski, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w rządzie Jarosława Kaczyńskiego w latach 2006-2007. Zaproponowany temat „Rozmowy o Polsce” w obecnej sytuacji w kraju zaintrygował wiele osób. Aulę Wyższej Szkoły Zarządzania w Częstochowie szczelnie wypełnili mieszkańcy Częstochowy i regionu.
Gość poruszył najbardziej newralgiczne i aktualne problemy w Polsce, w tym, jak określił, bzdurny końcowy projekt raportu z prac komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy. Ryszard Kalisz, przewodniczący owej komisji 14 czerwca br. w swoim projekcie postulował, aby premier Jarosław Kaczyński i minister Zbigniew Ziobro odpowiadali przed Trybunałem Stanu. – Zarzut, że premier powołał zespoły do walki z przestępczością zorganizowaną jest absurdalny? Ja bym miał pretensje, gdyby takich organów nie powołał – skwitował postulat posła Kalisza Bogdan Święczkowski.
Bardzo krytycznie ocenił także zawieszenie w obowiązkach prokuratora Marka Pasionka, nadzorującego śledztwo smoleńskie. – Uczynił to naczelny prokurator wojskowy gen. Krzysztof Parulski, którego nie chciał mianować zmarły tragicznie prezydent Lech Kaczyński, a w pośpiechu uczynił pełniąc obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski. Teraz Parulski odsuwa na bok człowieka, który dawał gwarancję rzetelności dochodzeniu. Dlaczego stało się to na kilka miesięcy przed wyborami i przed ogłoszeniem raportu o Smoleńsku? Nonsensowne jest też uzasadnienie: „rażące uchybienia godności prokuratora”. To porażające, dzisiaj nie liczy się prawda, tylko skuteczność „Salonu”. W takiej sytuacji zagrożeni możemy się czuć wszyscy. Na porządku dziennym są uwikłanie sądu i mataczenia w śledztwie smoleńskim. Pytam się: dlaczego żadne mainstreamowe media nie wspominają o siedemnastu trumnach szczątków zebranych po oficjalnych pogrzebach poległych w katastrofie? – zastanawia się Święczkowski. – Ta szczególna manipulacja mediów, w tym przede wszystkim „Gazety Wyborczej” jest oburzająca. Przykładem budowania kłamstwa jest podanie w prasie zmyślonej sytuacji, w dodatku opisanej ze szczegółami, o rozmowie generała Błasika z pilotem Protasiukiem. Gdy wiarygodne organy zanegowały całkowicie tę insynuację „GW” nie nawet raczyła jej sprostować. Jako nastolatek roznosiłem pierwsze numery „GW”, teraz nią nawet bym nie wyłożył kuwety mojego kota – mówił były szef ABW.
Zaakcentował przy okazji trudną sytuację mediów niezależnych, brak środków finansowych na utworzenie rzetelnej telewizji i radia. – Dlatego tak bardzo ważny jest internet. Rządzący się go boją. Stąd atak na właściciela portalu AntyKomor. Dzisiaj musimy przygotować procedury, by czarne owce jak najszybciej wyłuskać. Trzeba namawiać do myślenia. Prawica to ludzie, którzy myślą i analizują. To jest nasza wyższość. Musimy nakłonić ludzi, by wreszcie wyszli z tego Matrixa, stworzonego przez rząd i prorządowe media. W TVN najlepiej oglądać „You can dance” lub „X-Factor”. Absolutnie nie można czerpać z tego medium wiedzy i informacji – kontynuuje Święczkowski.
W jego opinii nie ma ludzi bez grzeszków. Publicznie przyznaje się, że i on nie jestem wolny od uchybień. Zastrzega jednak stanowczo. – Nigdy nie przekroczyłem granicy prawa i uczciwości. Przez trzy lata szukano na mnie haków. Jeżeli ludzi nie można zdyskredytować merytorycznie, bo są uczciwi, to się szuka innych sposobów. Mnie odesłano na emeryturę. W wieku trzydziestu paru lat jestem prokuratorem w stanie spoczynku. Podobny przymus zastosowano do wielu moich współpracowników – mówi Święczkowski.
Z sali padały pytania o katastrofę pod Smoleńskiem. Publiczność interesowało, czy są dowody, że był to zamach. Święczkowski nie odpowiedział wprost. Podkreślił jednakże, że dojście PiS do władzy da możliwość odkrycia całej prawdy o katastrofie. – Oficjalnie nie ma twardych dowodów na zamach, ale są poszlaki. USA mogło podać rzetelne dowody na przyczyny katastrofy, ale i polskie służby mają podobne możliwości. Amerykanie dziwili się, że nie chcemy informacji, nie przekazali jej, ponieważ polski rząd nie poprosił o to – stwierdził.
Święczkowski nie pozostawił złudzeń co może wyniknąć z poparcia Ruchu Autonomii Śląska przez rząd PO. – Każda organizacja ma prawo istnienia, ale nie rozumiem, dlaczego PO legitymizuje RAŚ. Za 10-15 lat będziemy mieli potworka i nie będzie to wina RAŚ, ale Platformy, bo dzięki niej RAŚ i jej przywódca Jerzy Gorzelik rosną w siłę – stwierdza.
Jak podkreślił o obecnej sytuacji politycznej Polacy o poglądach prawicowych powinni poprzeć w wyborach do parlamentu Prawo i Sprawiedliwość. – Nie jestem członkiem PiS, ale szczerze nakłaniam, by zwolennicy innym partii prawicowych odłożyli na bok ambicje i głosowali na PiS. To jedyna partia gwarantująca powrót narodowej prawicy. Prezes Kaczyński dba o to, by w PiS byli tylko uczciwi i fachowi ludzie. Dba o jawność i transparentność partii. Trzeba doprowadzić do jej zwycięstwa, bo kolejne cztery lata rządów PO uzależni nas energetycznie i kulturowo od Rosji. Pamiętajmy, że obecna władza powstała na gruncie PRL-owskich służb specjalnych – twierdzi Święczkowski.
UG