Rozmowa z prezesem Zarządu Fundacji Na Rzecz Utworzenia Uniwersytetu Częstochowskiego Szymonem Giżyńskim.
– 18 lipca br. odbyło się posiedzenie rządowego Zespołu ds. Uniwersytetu Częstochowskiego, a 19 lipca obradowała sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży. Uczestniczył Pan w obu spotkaniach. Czy przybliżyły one datę utworzenia Uniwersytetu Częstochowskiego?
– Wiceminister Jerzy Zdrada zwołał posiedzenie Zespołu, zresztą inauguracyjne, w cztery miesiące po jego formalnym powołaniu… Z Częstochowy przybyliśmy w składzie: posłowie – Tadeusz Wrona i Jerzy Zając, senator
Tomasz Michałowski; rektorzy naszych szkół wyższych – prof. Ryszard Szwed z WSP, ks. prof. Włodzimierz Kowalik z Wyższego Seminarium Duchownego, ks. prof. Stanisław Włodarczyk z Instytutu Teologicznego; był również członek Zarządu Województwa Śląskiego Jerzy Guła, a Fundację reprezentowaliśmy we dwóch – przewodniczący Rady, Ireneusz Gębski i ja.
Już w swym pierwszym wystąpieniu wiceminister Zdrada zdecydowanie zaatakował, wszakże wyłącznie z pozycji formalistycznych, wniosek o powołanie Uniwersytetu Częstochowskiego, złożony w Sejmie 22 kwetnia br. Cytował przy tym stanowiska kilkunastu gremiów akademickich kraju, między innymi, Politechniki Gdańskiej, Uniwersytetów: Warszawskiego, Krakowskiego, Toruńskiego i Opolskiego, a także: KUL-u, PAN-u, i PAU – potępiające uniwersyteckie aspiracje Częstochowy i Kielc.
– Jak na to zareagowała strona częstochowska?
– Czysto formalistycznemu stanowisku Ministerstwa Edukacji Narodowej przeciwstawiliśmy argumenty merytoryczne, w pełni uzasadniające konieczność i możliwość przyjęcia, jeszcze w obecnej kadencji Parlamentu, ustawy o powołaniu Uniwersytetu Częstochowskiego. Jasno również wykazaliśmy panu wiceministrowi Zdradzie, iż \”spontaniczne\” i \”oddolne\”- nieprzyjazne uniwersytetowi w Częstochowie – opinie środowisk naukowych nie są żadną bezinteresowną obroną czystości akademickich kryteriów, lecz sterowaną walką o utrzymanie uprzywilejowanych pozycji na, coraz przecież bardziej, komercyjnym i konkurencyjnym, edukacyjnym rynku.
– Czym zatem zakończyły się obrady Zespołu ds. Uniwersytetu Częstochowskiego?
– Jednak swoistym zawieszeniem broni. Wiceminister Zdrada zobowiązał się przedstawić na najbliższym posiedzeniu Rządu podpisane przez nas, stronę częstochowską Zespołu, oficjalne stanowisko – sumujące i podtrzymujące dotychczasowe argumenty.
– Z jakim skutkiem obradowała, 19 lipca, sejmowa komisja?
– W porządku obrad były dwa punkty: dotyczące Uniwersytetów – Świętokrzyskiego i Częstochowskiego. W trakcie burzliwej dyskusji nad sprawą kielecką, pani przewodnicząca, poseł Grażyna Staniszewska przerwała obrady z powodu braku quorum.
– Do kiedy …?
– Właśnie przygotowuję się, wraz z pozostałymi, zaproszonymi z Częstochowy, kolegami, do udziału w posiedzeniu Komisji, zwołanym 24 lipca. Walka o Uniwersytet Częstochowski trwa.
– Dziękuję za rozmowę.
Z OSTATNIEJ CHWILI…
Głosami posłów SLD i Unii Wolności, na wniosek Włodzimierza Puzyny z UW, sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży zawiesiła prace legislacyjne nad wnioskiem o utworzenie Uniwersytetu Częstochowskiego do czasu wyjaśnienia, w relacjach Państwo-Kościół, statusu projektowanego w strukturze przyszłego uniwersytetu: Wydziału Teologicznego.
SYLWIA BIELECKA