Rozmawiamy z rektor Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego prof. dr hab. Anną Wypych-Gawrońską
Tegoroczny Dzień Otwarty już cieszył się sporym zainteresowaniem. Zorganizowane grupy uczniów zapowiedziały się nie tylko z Częstochowy, ale także m.in. z: Piotrkowa Trybunalskiego, Kamienicy Polskiej, Koniecpola, Kłobucka, Krzepic, Radomska, Kluczborka, Wielunia. To imponujący zasięg zainteresowania…
– Bardzo nam miło, że wzbudzamy takie zaciekawienie. W tym roku po raz pierwszy jako Uniwersytet zaprosiliśmy uczniów ze szkół średnich, aby zapoznali się z naszą ofertą. Z naszej strony proponujemy dobrą i szeroką jakość kształcenia. I mamy nadzieję, że tak nas młodzież postrzega.
Niedługo minie rok od momentu powołania Uniwersytetu w Częstochowie. Jakie pierwsze refleksje nasuwają się Pani Rektor w tę pierwszą rocznicę?
– Spotykamy się z bardzo pozytywnym odzewem środowiska. To rzeczywiście była bardzo oczekiwana zmiana. I Częstochowa na to zasługiwała w pełni, od dłuższego już czasu. Cieszę się, że stało się to teraz, ale równocześnie jest to duże zobowiązanie, bowiem z Uniwersytetem wiąże się duże nadzieje na przyszłość. Dlatego my ciągle pracujemy, nie zatrzymaliśmy się w zmianach i w rozwoju. Ciągle otwieramy nowe kierunki studiów, myślimy o tych najambitniejszych, jak kierunek lekarski i kierunek filmowy. Oba są bardzo wymagające organizacyjnie i trudne jest to do przeprowadzenia, ale to właśnie świadczy o tym, że Uczelnia ma wysokie dążenia.
Czy można patrzeć optymistycznie w sprawie otworzenia tych nowych kierunków?
– Oczywiście, a zwłaszcza przy dużej pomocy środowiska politycznego Częstochowy, naszych parlamentarzystów na czele z panem ministrem Szymonem Giżyńskim.
A co po utworzeniu uniwersytetu łatwiej jest osiągnąć?
– Myślę, że jesteśmy teraz bardziej rozpoznawalni. Jako Akademia nie byliśmy utożsamiani z tak bogatą ofertą kształcenia, jaką przecież oferowaliśmy, tak ogromną liczbą badań naukowych i osiągnięciami na tym polu. Potrzebowaliśmy tej zmiany uniwersyteckiej, która nas uprawomocniła, niejako przypieczętowała naszą naukowa pozycję. I my się świetnie czujemy w tej nowej rzeczywistości. W pełni spełniamy kryteria uniwersyteckie. Podchodzimy do wielu konkursów na nowe kierunki oraz do konkursów naukowo-badawczych, na wielomilionowe kwoty. I wygrywamy je. Na przykład jesteśmy liderami projektu w zakresie żywności i technologii żywienia, w którym współpracujemy z wybitnymi instytucjami i placówkami oraz z bardzo dobrymi uczelniami.
I Państwa oferta – jak widać po liczbie odwiedzających uczelnię uczniów szkół średnich – cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
– Rozpoczęliśmy niecodziennie, godzinną prezentacją Uczelni. Chcieliśmy pokazać jak bogata i aktualna na rynku zawodowym jest nasza oferta i jak fantastyczny nasz Uniwersytet. Na scenie byli wykładowcy: filologowie, muzycy, sportowcy i filozofowie. Ten panel dyskusyjny wzbudził żywe zainteresowanie. Pokazaliśmy uczelnię o różnorodnych kierunkach, otwartą dla każdego, dającego każdemu szansę odnalezienia się w niej.
Czego życzyć Uczelni?
– Dzisiaj priorytetem jest powstanie nowych kierunków: lekarskiego i filmowego. Uczelnia potrzebuje przy tym wsparcia, i nie chodzi o kwestie finansowe, ale duchową otuchę otoczenia, abyśmy mieli świadomość, że nie jesteśmy sami. Wniosek o kierunek lekarski jest już niemal gotowy, ale traktujemy to wyzwanie niezwykle odpowiedzialnie i wiemy, że decydenci będą się nam przyglądać bardzo wnikliwie. Do tego potrzebna jest także infrastruktura. I muszę podkreślić, że w tych działaniach spotykamy się z otwartością, przychylnością i wsparciem.
Dziękuję za rozmowę.
URSZULA GIŻYŃSKA
URSZULA GIŻYŃSKA