Pierwsza wygrana Sportowca w 2007 roku
Hala sportowa w Stargardzie Szczecińskim zdecydowanie sprzyja koszykarzom częstochowskiego Sportowca, bowiem podobnie jak w rok i dwa lata temu wygrali w niej z gospodarzem – Spójnią. Kluczem do zwycięstwa podopiecznych trenera Arkadiusza Urbańczyka była doskonała postawa zespołu w dwóch pierwszych kwartach. Pierwsza po wyrównanej grze obu zespołów zakończyła się remisem, ale w drugiej zdecydowanie przeważali częstochowianie. Zdobyli w tej części meczu 20 punktów, przy zaledwie ośmiu oczkach miejscowej drużyny. Trzecia odsłona po woli staje się przysłowiową pietą achillesową trójkolorowych. Wypadli w niej słabiej przegrywając różnicą dziewięciu punktów. W ostatniej części meczu ponownie zagrali jednak z wielkim zaangażowaniem ustalając wynik spotkania na 84:73. Wyjazdowe zwycięstwo pozostawia nadzieję ostatniemu w ligowej tabeli zespołowi Sportowca na skuteczną walkę o utrzymanie. Po nim, młodzi koszykarze z Częstochowy powinni nabrać wiary we własne możliwości i uwierzyć, że są w stanie walczyć z każdym przeciwnikiem, jak równy z równym. Najlepiej w ekipie Sportowca zaprezentowali się: Nogalski – 25 punktów, Szymański – 22, Klocek – 19. Do ogólnego dorobku drużyny swe punkty dorzucili: Mrówczyński 7, Bąk 6, Trepka 5. Po wygranej częstochowian z zespołem ze Stargardu Szczecińskiego na ich drodze pojawiło się przysłowiowe światełko w tunelu, które wskazuje drogę do utrzymania w gronie pierwszoligowców. Wierzymy, że niebawem światełko to zaświeci jaśniej.
Spójnia Stargard Szczeciński – Sportowiec Częstochowa 84:73 (25:25, 8:25, 23:14, 17:20)
PAW