Na polanie należącej do Adama Borowieckiego w Kamyku członkowie Stowarzyszenia Lotnictwa Eksperymentalnego w Kłobucku zorganizowali piknik i wystawę maszyn latających połączoną z lataniem.
Łąka A. Borowieckiego zamieniła się podczas tych dni w pas startowy, z którego skorzystało kilkudziesięciu lotników z całej Polski. Były pokazy samolotów oraz motolotni, spotkania ze znanymi pilotami. Gwoździem programu był przylot historycznego samolotu RWD-5 R, zbudowanego przez członków Stowarzyszenia. Samolot ten jest w chwili obecnej jedyną latającą, żywą legendą. W drugim dniu zlotu odbyła się msza święta w kościele pod wezwaniem Św. Marcina w Kłobucku, którą koncelebrował ojciec Dominik ze zgromadzenia kapucynów w Krakowie, kapelan pilotów.
– Wszystko zorganizowano na europejskim poziomie. Organizatorzy zadbali o bezpieczeństwo przyjezdnych: sprawdzali stan polany, a podczas imprezy zapewnili maksimum bezpieczeństwa m.in. poprzez współpracę z funkcjonariuszami policji oraz pogotowiem ratunkowym – mówią państwo Poniedziałkowie, których posesja sąsiaduje z łąką A. Borowieckiego.
Pokazy urozmaiciły koncerty Zespołu Śpiewaczego Kłobucczanie oraz Kapeli Podwórkowej u Andrzeja. – Atmosfera jest tak miła, że moja trzyletnia wnuczka nie chce wracać do domu – mówi mieszkanka Kłobucka Olga Borkowska.
Spotkanie pasjonatów latania przygotowała kłobucka filia Polskiego Oddziału Stowarzyszenia Lotnictwa Eksperymentalnego na czele z Janem Puchałą, prezesem kłobuckiej filii i jednocześnie wiceprezesem Polskiego Oddziału SLE.
– To przede wszystkim dzięki takim ludziom jak A. Borowiecki spotkanie należało do udanych – mówi skromnie prezes Puchała.
TEKST I ZDJĘCIE:
Monika Scheller-Wojtasik, Lidia Nawrot