AZS Częstochowa idzie jak burza. Po średnio udanym początku sezonu 2017/2018, kiedy dobre występy, na pierwszoligowych parkietach, przeplatali słabymi, teraz mają na swoim koncie sześć zwycięstwa z rzędu. Mało tego wygrana z MKS Aqua Zdrój Wałbrzych 3:0, 21 grudnia 2017 r. w Hali Sportowej Częstochowa, dała „Akademikom” pozycję lidera tabeli. Było to spotkanie 17. kolejki, które pierwotnie miało zostać rozegrane 17 stycznia 2018 r.
Częstochowianie od początku byli stawiani w roli faworyta tej potyczki. Swoją dominację pokazywali już w pierwszej odsłonie. Po kilku minutach na tablicy wyników wyświetlał się rezultat 5:2 dla gospodarzy. Wałbrzyszanie mieli problem z przyjęciem, i co za tym idzie, nie potrafili wyprowadzić skutecznej kontry. Kilkakrotnie interweniował trener przyjezdnych Janusz Bułkowski, biorąc przerwy dla swoich podopiecznych. Jednakże i to nie wpłynęło na poprawę gry siatkarzy z Dolnego Śląska. Dobra dyspozycja przede wszystkim Sławomira Stolca i Daniela Szaniawskiego doprowadziły ostatecznie do wygranej 25:15.
Drugi set to również popis gry częstochowian. Już na początku „Akademicy” wypracowali sobie pięciopunktową przewagę (8:3), w wyniku czego o czas poprosił szkoleniowiec Bułkowski. Nie wytrąciło to miejscowych z równowagi, choć walkę z nimi starał się nawiązać Jędrzej Goss. Częstochowianie z każdą chwilą powiększali swoją przewagę. W wyniku serii zagrywek Bartosza Bućko AZS prowadził już 17:8. Następnie goście nie byli w stanie przedrzeć się przez skuteczny blok częstochowian i przewaga zwiększyła się do dwunastu punktów (20:8). Siatkarze pod wodzą Krzysztofa Stelmacha nie zmarnowali już swojej szansy i pewnie zwyciężyli 25:12.
Trzecia partia już miała inny przebieg niż poprzednie. Przez cały czas trwał niezwykle zacięty bój. Przy prowadzeniu Aqua-Zdrój 15:14 po raz pierwszy o przerwę dla swojego zespołu poprosił Krzysztof Stelmach. Następnie jednak wałbrzyszanie zdobyli dwa punkty z rzędu. Skłoniło to trenera Stelmacha do wzięcia drugiej przerwy. W końcu dzięki skutecznym zagraniom Moustaphy M’Baye i asie serwisom Sławomira Stolca „Akademicy” doprowadzili do remisu po 22. Po emocjonującej końcówce to częstochowianie wyszli z twarzą. Blok Stolca na Mateuszu Lindzie, przy stanie 26:25 dla miejscowych, zakończył ostatecznie spotkanie.
AZS Częstochowa – MKS Aqua Zdrój Wałbrzych 3:0 (25:15, 25:12, 27:25)
AZS: Szczurek, Stolc, Bućko, M’Baye, Szaniawski, Krzysiek, Koziura (libero) oraz Macheta (libero), Magnuszewski, Mańko i Janus
MKS: Lipiński, Hudzik, Dzikowicz, Goss, Zieliński, Woźnica, Szydłowski (libero) oraz Orobko, Buczek, Linda, Dereń i Marszałek
NORG, fot: Grzegorz Przygodziński