Wspomnienie o Antonim Kwiecińskim (1922-2007)
Niedawno odbył się zjazd absolwentów LO im. H. Sienkiewicza. Wypadł on jak serdeczne pożegnanie dawnego dyrektora, który kilka dni później zmarł. 6. października br. licznie zgromadzeni nauczyciele, uczniowie LO i przyjaciele oraz rodzina na cmentarzu św. Rocha pożegnali Antoniego Kwiecińskiego.
Antoni Kwieciński ur. się 20. listopada 1922 r. w Częstochowie. Ukończył szkołę podstawową i rozpoczął naukę w Gimnazjum im. Traugutta. Wybuch wojny uniemożliwił młodemu Antoniemu dalszą edukację. Podczas okupacji był łącznikiem ZWK AK. Po wojnie ukończył liceum dla dorosłych, studia na Wydziale Prawno-Ekonomicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie oraz Wydział Filozoficzno-Historyczny Uniwersytetu Łódzkiego. Po zakończeniu edukacji zamieszkał na stałe w Częstochowie, gdzie był dyrektorem: najpierw w Szkole Podstawowej nr 12 im. Bolesława Chrobrego (1956-62), następnie w LO im. K. Świerczewskiego (1963-66). Swoją karierę zawodową skończył w LO im. H. Sienkiewicza (1967-83), również na stanowisku dyrektora.
Antoni Kwieciński był człowiekiem niezwykle tolerancyjnym. Ta cecha jego osobowości wzbudzała szacunek nie tylko wśród uczniów, ale również u otaczających go osób. W pracy pedagogicznej wymagający, ale sprawiedliwy i nie stwarzający dystansu. Talent organizacyjny pomagał mu w budowaniu prestiżu szkoły. To właśnie za jego kadencji LO im. Sienkiewicza osiągnęła największy rozkwit. Jako znakomity organizator, renowator i inwestor wybudował krytą strzelnicę sportową, krytą pływalnię, salę gimnastyczną z widownią, (były to obiekty unikatowe w skali kraju). To za jego czasów przed szkołą stanął pomnik Patrona. Wszystko to czynił dla młodzieży, którą kochał, i której oddał wszystkie swoje siły.
Jeden z jego uczniów (obecnie absolwent szkoły) zapamiętał swojego dyrektora jako osobę, która potrafiła zaszczepić w uczniach miłość nie tylko do ojczyzny ale również do swojej szkoły. – To człowiek legenda. Przez cztery lata powtarzał nam, że Sienkiewicz to niezwykła szkoła, to zakład naukowy. Surowy w ocenie, ale o gołębim sercu – mówi Krzysztof B. Był wspaniałym wykładowcą (uczniowie chętnie przychodzili na lekcje j. polskiego i historii, których uczył) i pedagogiem, spełnionym nauczycielem. Jako przewodnik życiowy młodzieży przez oddziaływanie intelektualne kształtował przyszłość narodu. Swojej młodzieży często mówił, aby pamiętała o rodzinie, rodzicach, dzieciach. Będąc wielkim patriotą uważał, iż wiara i rodzina to dwa filary, które zawsze uchronią Ojczyznę od niebezpieczeństwa.
Jak już wspomniano, Kwieciński był uwielbiany nie tylko przez uczniów. Miał również wielu przyjaciół. Oto jak zapisał się w pamięci jednego z nich. – Bardzo często odbywaliśmy ze Stefanem długie i ciekawe rozmowy na tematy historyczne – mówi Gustaw Gracki. – Interesowała nas szczególnie historia współczesna. Wielokrotnie roztrząsaliśmy sprawę Powstania Warszawskiego. W dyskusjach dochodziliśmy do wielu wspólnych wniosków. Był dyrektorem odważnym, co w tamtych czasach, trudnych i niebezpiecznych stanowiło o jego wielkiej odwadze. Jako dyrektor posiadał doskonałe wyczucie charakterów ludzkich. Ujawniało się to m.in. w doborze personelu – skupiał wokół siebie wybitnych nauczycieli, jak np. prof. Hłap (historyk), prof. Przesłański (fizyk), prof. Wieruszewski. Mając większe doświadczenie zawodowe (był dłużej dyrektorem niż ja), dzielił się ze mną swoim doświadczeniem, udzielając mi wielu pożytecznych rad” – wspomina p. Gustaw.
Spełniając swą życiową misję, udzielał się także w pracy innych instytucji, w większości przypadków bezpośrednio związanych z młodzieżą, które prowadził wzorowo: ZNP, Związek Młodzieży Demokratycznej, ZHP. Odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim, Medalem Komisji Narodowej, srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi, Odznaką 1000-lecia PRL.
ELŻBIETA NOWAK