Inicjatywa i determinacja grupy przewodniczących wspólnot mieszkaniowych przy ul. Spółdzielczości w częstochowskiej dzielnicy Gnaszyn powinna stać się przykładem dla innych. Ich zaradność i zaangażowanie zaowocowały stworzeniem miłego zakątka do mieszkania.
Swoistym spirytus movens dokonanych przemian jest 79-letnia Helena Starostecka, mimo wieku i ciągle pełna energii i otwarta na nowe przedsięwzięcia. Przedsiębiorczość pani Helenyt, która zawsze umiejętnie łączyła działalność społeczną z życiem zawodowym (40 lat przepracowała w Wigolenie jaki kierownik szkoleń zawodowych i kierownik szkoły przyzakładowej), sprawiła, że osiedle przy ul. Spółdzielczości nie zostało zapominane przez administrację ZGM. Bloki budowane w początku lat 50. i 70. ubiegłego wieku oraz ich otoczenie stały się wizytówką dla całej okolicy. Dzisiaj miejsce jest wesołe i kolorowe, zadbane i pełne zielni.
Jak wspomina pani Helena wszystko zaczęło się od budowy drogi przy bloku. – Walczyliśmy o to ładnych kilka lat, jeszcze za czasów byłego prezydenta Tadeusza Wrony. Nie pomagały petycje, listy z podpisami. Wreszcie na spotkaniu przedwyborczym powiedziałam panu prezydentowi, że jak nie pomoże, zbuntuję przeciwko niemu wszystkich mieszkańców osiedla. Za trzy dni pojawili się robotnicy i drogę wykonano – opowiada. To stało się motywatorem do dalszych działań. – Potem wywalczyliśmy w administracji ZGM pożyczkę na remont dachu w naszym bloku nr 7. Udało się uzyskać 100 tys. zł. Inwestycję zrealizowaliśmy, dług w ciągu pięciu lat do sierpnia 2012 roku lokatorzy spłacili. I znowu poszliśmy za ciosem. W marcu tego roku wystąpiliśmy i o kolejną podwyżkę na modernizację budynku. I już w maju uzyskaliśmy 150 tys. zł. Ogłosiliśmy przetarg, który wygrała firma „Azbud” i teraz mamy nowiutki blok – mówi Helena Starostecka, podkreślając że wiele spraw udało się pozytywnie załatwiać, dzięki wspaniałej kierownicze działu technicznego w administracji ZGM-u przy ul. Tuwima – pani Elżbiecie Ściebiór.
Dom, w którym mieszka Helena Starostecka zyskał nowe oblicze. Jest ocieplony i otynkowany. Wymalowane są też klatki schodowe, które wyposażono w fotokomórki oświetleniowe (pomysł pani Heleny) oraz domofony. Wokół budynku wykonano nowe chodniki, a stare płyty wykorzystano na wyłożenie opaski betonowej wokół bloku.
– To wszystko zasługa emerytów, ludzi którym chce się działać, by poprawiać rzeczywistość – konkluduje pani Helena i wymienia przewodniczących pozostałych wspólnot mieszkaniowych, którzy wspierali ją, a potem szli śladem jej pomysłów. W bloku nr 5 to Ryszard Pilarski, w bloku nr 6 – Bożena Urbanek (tu nie tylko czteropiętrowy budynek został ocieplony, ale również wyremontowany dach; zainstalowano – też jako jedyne – ekologiczne ogrzewanie olejowe, nad którym czuwa i zaopatruje w olej Ireneusz Łebek). W Bloku nr 8 przewodniczącym jest Edmund Kukuła, w nr 9 – Ryszard Rak (tu instalują gaz, a po tej inwestycji nastąpi modernizacja budynku).
Pani Helena podkreśla, że inwestycje w jej bloku zostały wykonane z własnych środków. – Nie czekaliśmy na dotacje unijne, z których korzystają inni, jak blok nr 6 i nr 8, gdyż remont musiałby się przesunąć o kilka lat. I nie żałujemy, bo dom mamy już zmodernizowany. Teraz w czynszu będziemy spłacać kredyt. Miesięcznie to niewielka kwota (3 zł od m kw.), za to pożytek na lata – akcentuje Helena.
URSZULA GIŻYŃSKA