Represjonowani Stanu Wojennego z pielgrzymką u Matki Bożej


Po raz siedemnasty pielgrzymowali na Jasną Górę ludzie, którzy za walkę o wolna Polskę zapłacili prześladowaniami. Pielgrzymka Represjonowanych Stanu Wojennego miała miejsce w niedzielę, 11 maja.

Wzięli w niej udział członkowie Ogólnopolskiej Federacji Internowanych i Represjonowanych stanu wojennego z całej Polski. W tym roku obecni byli delegaci – między innymi – z: Bydgoszczy, Białegostoku, Gorlic, Grudziądza, Katowic, Kielc, Chodzieży, Konina, Lublina, Nysy, Łodzi, Ostrowca Świętokrzyskiego, Radomia, Rzeszowa i Warszawy. Jak w latach ubiegłych, również w tym roku organizacją pielgrzymki zajęła się Anna Rakocz, przewodnicząca Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Represjonowanych w stanie wojennym. Mszy Świętej w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej przewodniczył ks. Ryszard Umański, kapelan NSZZ „Solidarność” Częstochowa. „Dziękuję wam, że jesteście 17-ty raz tu, u Matki, gdzie zawsze znajdziecie miejsce dla siebie. Przychodziliście tu na początku z wielką nadzieją dziękować Panu Bogu za wolność naszej Ojczyzny, bo przecież to wy narażaliście najcenniejszy dar, jaki posiada człowiek, swoje życie, swoje rodziny, swoje dzieci, w imię miłości do Ojczyzny. A my ciągle patrząc na was czekamy, kiedy ktoś powie wam ‘dziękujemy’, że wtedy nie baliście się, i że wtedy w tych trudnych latach naszej Ojczyzny ponieśliście represje. Dlaczego nie ma nikogo dzisiaj, kto by wam powiedział ‘dziękujemy za waszą miłość do Ojczyzny’, kiedy ona była zagrożona, kiedy narażaliście swoje życie” – mówił w homilii ks Umański. Kaznodzieja polecił opiece Matki Bożej wszystkich, którzy dla Ojczyzny cierpieli prześladowania. Po zakończonej Eucharystii uczestnicy pielgrzymki przeszli pod tablicę „Solidarności” a następnie do Sali Różańcowej, gdzie po wymianie refleksji na temat obecnej sytuacji w Polsce przyjęto stanowisko w sprawie rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 roku.

Mszy Św. dla Represjonowanych w Stanie Wojennym przewodniczył ks. kan. Ryszard Umański.

Anna Dąbrowska

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *