Przed sesją, 16 listopada 2017 roku radni miasta Częstochowy otrzymali do swych skrzynek biuletyn „Sygnalista częstochowski”, gdzie napisano o tym, że Zbigniew Mizgalski, radny Klubu Mieszkańcy Częstochowy Marcina Marandy, współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa i donosił między innymi na księdza.
Anonimowy autor artykułu opublikował w nim zgodę na współpracę z SB podpisaną imieniem i nazwiskiem Zbigniewa Mizgalskiego, jego kwestionariusz osobowy oraz kopie donosu na duchownego, który miał złożyć Mizgalski jako TW „Stach”. Bezimienny autor, choć co niektórzy podejrzewają jego proweniencje, zostawił bowiem ślad swoich linii papilarnych w postaci powtórzeń wcześniej wysuwanych personalnych oskarżeń, oburza się faktem obojętności i bezczynności radnych, że jeszcze ze swojego grona nie pozbyli się konfidenta.
Sam Zbigniew Mizgalski twierdzi, że są to nieprawdziwe oskarżenia i jest to atak polityczny na jego osobę. Zapowiedział, że będzie bronił swojego dobrego imienia”. Do momentu wyjaśnienia sprawy zawiesił swój udział w Radzie Miasta. Zbigniew Mizgalski, zgodnie z ustawą, z racji wieku (ma 64 lata), przed startem do Rady Miasta Częstochowy powinien złożyć oświadczenie lustracyjne i je upublicznić (niestety, nie odnaleźliśmy takiego oświadczenia). IPN w swym „Inwentarzu” opublikował materiały dochodzeniowe pod nazwiskiem: Zbigniew Mizgalski TW „Stach”.
UG