Radni Prawa i Sprawiedliwości wystąpili z uchwałą, aby rondo w dzielnicy Stradom w Częstochowie zamiast Rondem Praw Kobiet nazwać imieniem Stanisławy Leszczyńskiej, bohaterskiej położnej z obozu w Auschwitz, ratującej życie kobietom i sprzeciwiającej się rozkazom doktora Mengele. Z oddaniem i poświęceniem ratującej od śmierci żydowskie dzieci. Ponieważ z wnioskiem wystąpili radni PiS Stanisława Leszczyńska okazała się niegodna upamiętnienia jej osoby w Częstochowie. To oburzające. Wstyd dla Częstochowy.
– Stanisława Leszczyńska, to przykład wspaniałej i dzielniej postaci kobiecej, tak wymownie obrazującej i akcentującej rolę kobiety w społeczeństwie niż ogólne sformułowanie. Niestety, radni SLD, PO i Wspólnie dla Częstochowy odrzucili ten pomysł. Zamiast uhonorować bohaterską postać kobiety, która prawdziwie pokazała czym jest SIŁA KOBIET, wybrali ogólnikową nazwę Rondo Praw Kobiet wykorzystując polityczną hucpę. Co ciekawe, Pełnomocnik Prezydenta Miasta ds. społeczności żydowskiej w Częstochowie Jolanta Urbańska i Wiceprzewodnicząca Rady Miasta Częstochowy również odrzuciła tę kandydaturę – komentuje radna PiS Katarzyna Jastrzębska.
Trzeba dodać, że gdy SLD i PO występowali o nadanie nazw nowym ulicom (tak się stało ostatnio przy uchwalaniu patrona placu przy ul. Strażackiej, na którego wybrano Samuela Willenberga, uczestnik m.in. buntu w niemieckim obozie zagłady w Treblince oraz nadanie nazwy ulicy imieniem Lucjusza Władysława Cyganowskiego) , radni PiS zdecydowanie poparli wniosek. Wówczas radna Monika Pohorecka podkreślała, że są sprawy, które należy traktować ponad podziałami politycznymi.
I znowu radni PiS potrafili się wznieść ponad te podziały, natomiast radni rządzącej koalicji – SLD, PO i Wspólnie dla Częstochowy – tkwią w swych oparach nienawiści i totalnej negacji. Wstyd. Ogromny wstyd dla Częstochowy.
Stanisława Leszczyńska (ur. 8 maja 1896 w Łodzi, zm. 11 marca 1974 tamże). Polska położna osadzona w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, wolontariuszka nazywana „Mateczką” oraz Służebnica Boża Kościoła Katolickiego. Swoje przeżycia z obozu opisała w pracy Raport położnej z Oświęcimia, która powstawała od przejścia Leszczyńskiej na emeryturę.
Podczas okupacji niemieckiej w Łodzi męscy członkowie rodziny Leszczyńskich działali w strukturach Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ). Cała rodzina została aresztowana w nocy z 19 na 20 lutego 1943 r. Stanisława wraz z córką zostały osadzone w więzieniu kobiecym przy ul. Gdańskiej 13, natomiast ojciec z synami w więzieniu przy ul. S. Sterlinga (wówczas Robert-Koch-Str.) 16. Kobiety zostały wywiezione do KL Auschwitz-Birkenau (17 kwietnia 1943), mężczyźni po śledztwie i wyroku, przez więzienie na Radogoszczu do KL Gross-Rosen (tu od 23 VI 1943).
W KL Birkenau Stanisława Leszczyńska pracowała jako położna (więzień nr 41335), aż wyswobodzenia obozu przez Armię Czerwoną (27 stycznia 1945). Na tym stanowisku, sprzeciwiając się wyraźnym rozkazom władz obozowych, przyjęła ok. 3000 porodów..