Oprócz mogił, pomników i okolicznościowych tablic, jakie pozostawiła po sobie II wojna światowa, jest jeszcze jeden – i to najbardziej trwały – ślad, czyli betonowe bunkry.
Oprócz mogił, pomników i okolicznościowych tablic, jakie pozostawiła po sobie II wojna światowa, jest jeszcze jeden – i to najbardziej trwały – ślad, czyli betonowe bunkry.
W początkowych odcinkach tego cyklu (nr.33, 35, 40 i 41) przedstawiłem historię powstania i lokalizację 14 bunkrów obronnych wybudowanych w r. 1939 przez polskich żołnierzy z 7 Dywizji Piechoty. Teraz chcę przybliżyć niemiecką linię fortyfikacyjną, jaką w pośpiechu rozpoczęto budować w r.1944.
Geneza jej powstania rozpoczyna się już 12 października 1939 r., gdy ukazało się niemieckie zarządzenie o utworzeniu na okupowanym obszarze Polski „Generalnego Gubernatorstwa”. Częstochowa stała się w tym tworze Hitlera najbardziej wysuniętym na zachód miastem G.G. – granicząc niemal z III Rzeszą. Gdy latem 1944 r. Armia Czerwona przekroczyła Bug, a w połowie lipca utworzyła już przyczółek sandomierski na Wiśle, Niemcy budowali pośpiesznie umocnienia obronne na liniach rzek: Nida, Pilica, Warta.
Na północny-wschód od Częstochowy wytyczona została główna linia fortyfikacyjna przebiegająca między Włoszczową a Wieluniem i nosiła kryptonim „Wenus”. Jednak nasze miasto osłaniające od północy dostęp do przemysłowego Śląska oraz zamykające drogę na Opole i Wrocław wymagało dodatkowego szańca obronnego. W ten sposób powstała w naszym Regionie potężna fortyfikacja osłaniająca wygiętą linią wschodnio-północne przedpole Częstochowy.
Licząca blisko 80 km linia ciągnie się od okolic Huciska (za Bobolicami) do miejscowości Płaczki (za Wąsoszem). Penetrując ją już od kilku lat, odszukałem na niej dotychczas ponad 130 betonowych bunkrów. Składają się na nie cztery rodzaje obiektów: a). snajperskie – okrągłe kioski nakryte kopułą (zdj.1), b). artyleryjskie – prostokątne z okrągłym otworem w stropie na wieżyczkę armatnią (zdj.2), c) schrony dla załogi – z otworami peryskopowymi w ponad metrowej grubości stropach (zdj.3), d) magazyny na sprzęt i amunicję – z szerokim wjazdem i dwumetrowej grubości stropem (zdj.4).
(cdn).
ANDRZEJ SIWIŃSKI