Wspominając sylwetki księży, których aresztowano na obszarze powiatu wieluńskiego – administrowanego przez diecezję częstochowską – zakończyłem w poprzednim odcinku na proboszczu z parafii Jaworzno k. Rudnik Wieluńskich. W rejonie tym leżą też dwa miasta będące do niedawna w byłym woj. częstochowskim, czyli Działoszyn i Pajęczno. Gdy parafia w Działoszynie pozbawiona została proboszcza już w drugim dniu wojny (zamordowany bagnetami ks. Ignacy Chartliński – za odprawienie Mszy polowej w końcu sierpnia 39, dla żołnierzy z 83 Pułku Strzelców Poleskich), to biskup Teodor Kubina wysłał w r. 1940 na tę placówkę wikarego z Kruszyny ks. Zygmunta Pomiana. Aresztowany rok później w czasie październikowej branki zginął w dniu 20 kwietnia 1942 w Dachau jako więzień nr 28170 – po przeżyciu 50 lat.
Podobnie było w sąsiednim Pajęcznie, gdzie już w r. 1925 proboszczem został 33-letni wówczas ksiądz Aureliusz Chwiłowicz. Kapłan ten także nie uniknął aresztowania w r. 1941, i w dniu 4 maja 1942 został zagazowany w czasie jazdy samochodem do krematorium w Dachau – jako więzień nr 28508. W nie leżącym już w częstochowskiej diecezji Uniejowie (na północ od Sieradza), proboszczem z chwilą wybuchu wojny był ksiądz Leopold Stawicki, który w wieku 73 lat także zginął w Dachau. 11 listopada ubiegłego roku została odsłonięta w Przystajni tablica pamiątkowa poświęcona temu księdzu. Znajduje się na ścianie kościoła, którego proboszczem w latach 1909-20 był ten kapłan. Niezwykle zasłużony dla wyrwania ze stagnacji ekonomicznej tej przygranicznej miejscowości, czego trwałym śladem jest zabytkowy pawilon handlowy zwany Sukiennicami – znalazł się też niestety w Kraju Warty, gdzie prawie każdy polski ksiądz został aresztowany i później zamęczony. Jednym z nielicznych księży, którzy znaleźli się w niemieckich rękach, a mimo to przeżyli wojnę był ks. Antoni Mietliński (1887-1963). Wybuch wojny zastał go na probostwie w Dankowie. Mimo, że uniknął branki roku 1941, to jednak trochę później znalazł się w Oświęcimiu. Do końca wojny przeszedł jeszcze dalsze trzy obozy koncentracyjnie, w tym także Dachau. Był więc świadkiem tragedii, jakie w tym obozie przechodzili polscy księża. Po wojnie został proboszczem parafii św. Krzyża w Częstochowie, gdzie mimo ciężkiej choroby doprowadził do wybudowania nowego kościoła (u z biegu ulic: Bialskiej i Sikorskiego). Teraz spoczywa na cmentarzu św. Rocha w kwaterze nr XX (pierwsza alejka na prawo za kościołem) w widocznym na zdjęciu grobowcu. Główna tablica na pomniku dotyczy innego księdza, natomiast wytłoczone w betonowej ścianie mogiły inskrypcje o dwóch pozostałych, jakich tu pochowano, są już zupełnie nieczytelne. A są nimi właśnie ks. A. Mietliński, oraz ks. Stanisław Zawadzki (1871-1953), który w okresie międzywojennym był proboszczem Ostrej Bramy w Wilnie.
Andrzej Siwiński
Andrzej Siwiński