Niestety, zupełnie bez większego odzewu obyło się orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 20 grudnia ubiegłego roku, dotyczące zgodności z konstytucją sposobu waloryzacji rent i emerytur. A sprawa przecież dotyczy w jakiś sposób wszystkich obywateli…
Orzeczenie TK ma związek ze skargą, jaka wpłynęła na sposób waloryzacji tychże świadczeń w roku ubiegłym. Była ona kwotowa, a wiec wszyscy świadczeniobiorcy otrzymali równo po 71 zł, i chociaż (podobno) był to zabieg jednorazowy, wzbudził wiele zastrzeżeń. Można się również zastanowić, czy obecny system jest dobry, ponieważ sprawiedliwy nigdy z pewnością nie będzie, a większość dzisiejszych emerytur była wyliczana zupełnie na innych zasadach. TK mówi w swoim orzeczeniu, że rząd może waloryzować świadczenia zarówno o taką samą kwotę, jak i o łączną wysokość ogólnej sumy przeznaczonej na podwyżki. Może to być konsekwencją stanu budżetu, lub wynikać z troski o los przyszłych pokoleń. Trybunał wskazał na taką możliwość, jednak ostateczną decyzję będzie podejmował każdorazowo rząd, a znając kondycję budżetu, czy perspektywy demograficzne, odpalenie bomby jest nieuniknione, ponieważ orzeczenie to jest niejako ładunkiem wybuchowym podłożonym pod obecną ustawę.
Opowieści naszych reformatorów co do wysokości naszej przyszłej emerytury można włożyć między bajki. Jaka ona będzie, nie zależy od wpłacanych składek, a od stanu gospodarki i sposobu waloryzacji, co potwierdził TK, a reformatorzy jeszcze przecież ciepłej ustawy jakby nabrali wody w usta. Reforma emerytalna – przynajmniej ta ostatnia – była tylko kamuflażem, aby ludzie pracowali do 67 lat w nadziei, że spora grupa po prostu jej nie doczeka. Gdyby było inaczej, to przecież ta sama w końcu ekipa nie zabrałaby większości składek wpłacanych do OFE. Czy uczciwie jest, gdy kradnie złodziej, czy gdy kradnie urzędnik? – dla nas ma to niewielkie znaczenie, chociaż złodziej przynajmniej nie zasłania się hasłami o reformie. Jest tylko kwestią czasu, gdy obecny system zostanie zdemontowany zupełnie, natomiast istnieje duża obawa, że nowy będzie promować niepłacenie jakichkolwiek składek.
ANNA GAUDY