Rozmowa z Andrzejem Stokłosą, prezesem Zarządu, dyrektorem generalnym Huty Stali Częstochowa
– Panie Prezesie właśnie minęły dwa lata od powołania Huty Stali Częstochowa Sp. z o.o. Konkretnie miało to miejsce 17 października 2002 roku. Dobra to okazja do podsumowania dotychczasowych osiągnięć przedsiębiorstwa, które jakby nie było kontynuuje ponadstuletnie tradycje częstochowskiego hutnictwa. Nie ukrywajmy jednak, że początki były trudne.
– Bardzo trudne. Nowa spółka budziła wiele emocji. Na potencjał zakładu złożyły się dzierżawione od Huty Częstochowa S.A.: stalownia, walcownia i koksowania (miesięczny czynsz dzierżawny określono na około 4,3 mln zł.) oraz kapitał zakładowy w wysokości… 50 tysięcy zł. Obietnice pożyczek okazały się mrzonką. Nikt nie chciał udzielić gwarancji kredytowych. Nic też dziwnego, że dwutysięczna załoga przejęta z Huty Częstochowa S.A. obawiała się o swój byt.
Brak kapitału obrotowego był naszą największą bolączką. W tej sytuacji musieliśmy zdobyć zaufanie partnerów handlowych, bo tylko to gwarantowało ciągłość produkcji. Sprzedawaliśmy na przedpłaty, a kupowaliśmy z odroczonym terminem płatności.
– I udało się…
– Przez dwa lata naszej działalności najpierw odrobiliśmy straty z pierwszych miesięcy naszej działalności, a potem rozpoczęliśmy wypracowywanie własnego kapitału obrotowego. Przy aktualnie obowiązujących cenach surówki, złomu i żelazostopów z jednej strony i cenach naszych wyrobów z drugiej – powinniśmy mieć kapitał obrotowy wielkości około 145 mln złotych i taką kwotę zgromadzimy jeszcze w tym roku.
Jakie ma znaczenie kapitał obrotowy dla każdego przedsiębiorstwa nie trzeba chyba nikogo przekonywać. To dla firmy oddech, który pozwala na spokojne prowadzenie działalności w czasie, gdy już należy zapłacić dostawcom, a jeszcze trzeba poczekać na należność od klientów. Umożliwia finansową płynność i zwiększa efektywność firmy. Dla nas kluczowym zagadnieniem jest forma pracy polegająca na kupowaniu i sprzedawaniu za pieniądze, bo to stwarza szansę normalnego funkcjonowania.
– Właśnie, są różne źródła pozyskiwania kapitału obrotowego np. krótkoterminowe kredyty, albo majątek zapewniony firmie przez właściciela. Zarząd Huty Stali Częstochowa zdecydował się jednak na inną strategię…
– Kapitał obrotowy pozyskujemy poprzez finansowanie go bezpośrednio z pieniędzy zarobionych za sprzedaży. Pochodzi z nadwyżek finansowych uzyskanych ze zbytu blachy i koksu. Jest to możliwe dzięki rygorystycznemu wdrażaniu programu restrukturyzacji przedsiębiorstwa, którego efektem jest podnoszenie wydajności, zwiększenie produkcji i sprzedaży. Ale nie należy też zapominać o doskonałej koniunkturze na rynku stalowym, którą potrafiliśmy wykorzystać.
W chwili obecnej sprzedajemy miesięcznie ponad 43 tysiące ton blach. Udział Huty Stali Częstochowa w krajowej produkcji blach grubych wynosi 65 procent. Miesięczna wartość naszej sprzedaży stale przekracza 160 mln złotych.
Naszym zadaniem jako menedżerów huty jest budowanie normalnych relacji finansowych z wszystkimi podmiotami: dostawcami, klientami, pracownikami. Pracowaliśmy na to dwa lata. Tyle czasu zajęło nam zbudowanie swojej wiarygodności jako finansowo pewnego partnera.
– Warto wspomnieć również o wzrastającym eksporcie, a co za tym idzie pozyskiwaniu nowych klientów.
– Nasza sprzedaż eksportowa wzrosła z ponad 93 tysięcy ton stali w 2003 r. do 135 tysięcy w bieżącym roku. Na marginesie także w kraju sprzedaliśmy więcej produktów ( o 23 procent).
– Z częstochowskiej blachy budowane będą luksusowe statki.
– Podpisaliśmy kontrakt na dostawy blach grubych między innymi dla niemieckiej stoczni Meyer Werft z Papenburga nad morzem Północnym. Umowa opiewa na dostawy 1500 ton blachy okrętowej miesięcznie. Będą z niej budowane ogromne statki wycieczkowe, pasażerskie, promy, tankowce, transportowce, a także statki rzeczne.
– Większa rentowność przedsiębiorstwa wiąże się zapewne z poprawą warunków wynagrodzeń…
– Nasz system wynagrodzenia jest ściśle uzależniony od sytuacji produkcyjnej. W 2002 r. nasi pracownicy zarabiali około 96 procent średniego krajowego wynagrodzenia. Dzięki uzyskiwanemu wzrostowi wydajności pracy w Hucie możliwy jest wzrost wynagrodzeń, których poziom umożliwia stopniowe odzyskiwanie oczekiwanych relacji tych wynagrodzeń w stosunku do średnich wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw.
– Dziękuję za rozmowę.
DARIUSZ FIUTY