Kto nie lubi świąt Bożego Narodzenia? Tak już nas Pan Bóg stworzył, że chcemy radością się dzielić, więc Boże Narodzenie zazwyczaj przeżywamy we wspólnocie. I im więcej nas, tym więcej w sercu miłości, którą zachować musimy przynajmniej przez następny rok. Wszystko w te dni jest piękniejsze: stół Wigilijny pachnący siankiem i zupą grzybową. Pasterka – brzmiąca długo oczekiwanym „Bóg się rodzi, moc truchleje…”.
I niekończące się biesiady przy makowcach, sernikach, piernikach… Tak, kochamy Boże Narodzenie, bo i sami czujemy się wtedy lepsi i innych częściej lepszymi postrzegamy. Może więc łatwiej nam będzie w te świąteczne dni przypomnieć sobie o tych wszystkich, którym nie dano szansy na przeżycie ostatnich świąt z bliskimi? Tych, których zdrajcy, zaprzedani sowieckiej władzy, skazali na śmierć i niepamięć. Choć jedną małą chwilkę poświęćmy na modlitwę, refleksję o Nich. Tych Niezłomnych – już nazwanych – z Kwatery „Ł” na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie i tych ciągle bezimiennych – gdziekolwiek są. Tych z Katynia, Charkowa, Miednoje, Bykowni, Wołynia i z wielu jeszcze miejsc nieodgadnionych. Dlaczego akurat w Boże Narodzenie? Bo wtedy łatwiej nam sobie wyobrazić, jak cierpieli, jak przeżywali niesłuszne wyroki, podłe kłamstwa, obozową niedolę, samotność w celi śmierci… A doświadczyli tego, tylko z jednego powodu – bo byli Polakami! Słów patetycznych nie wstyd, kiedy się pisze czy mówi o Panu Bogu i Ojczyźnie. Dlatego o Nich też mówić można, nawet trzeba, właśnie w ten sposób: byli Bohaterami, wielkimi patriotami, ludźmi honoru. Każde z tych określeń dziś obśmiewane, niech w te dni wróci do nas z całą swą mocą! Jesteśmy im winni: modlitwę, szacunek i pamięć. A jeśli czytacie ten tekst odpowiednio wcześnie, kupcie dziecku czy wnukowi, książkę o Polsce. Zamiast kolejnego różowego kucyka czy innej firmowej zabawki z najnowszej reklamy. Niech znajdą ją pod choinką i przeczytają z dorosłymi. One tak szybko dorastają, że możemy przegapić ich dzieciństwo.
Tyle ode mnie, teraz niech przemówi jeden z Nich – ppłk. Łukasz Ciepliński, ps. „Pług”. Tak pisał w grypsie do ukochanej żony, w Boże Narodzenie roku 1950, z więzienia na warszawskim Mokotowie:
Zrobiliśmy choinkę, śpiewali kolędy – w ukryciu bo głośno modlić się nie wolno. Z wigilią, żłóbkiem, opłatkiem, drzewkiem – wiążą się najpiękniejsze przeżycia, najszlachetniejsze myśli i najgłębsze wzruszenia. Staram się myślami oderwać od wspomnień, ale to niemożliwe. Wciąż widzę puste miejsce przy stole, zachwyt i radość Andrzejka przy drzewku zmieszany z Twoim bólem. Czuję [fragment nieczytelny] Widzę cierpienia najbliższych i tragiczną dolę kochanej ojczyzny. Polska w niewoli jęczy we łzach, [fragment nieczytelny] w obliczu śmierci. Może nie przełamie już z Wami opłatka. Ogarnia mnie boleść wielka jak cierpienia matek i długa jak tułacza dola sierot. Krzyż swój składam Nowonarodzonemu. Pytam – czy ofiary nasze nie pójdą na marne, czy niespełnione sny powstaną z mogił, czy Andrzejek będzie kontynuował idee ojca? Wierzę – nie pójdą, sny wstaną, syn zastąpi ojca, ojczyzna niepodległość odzyska. Matka Boża ukoi Wasz ból. Żalę się jednocześnie przed Chrystusem, że każe mi ginąć w tych warunkach a nie na polu chwały. Że zrobiono ze mnie zbrodniarza, zdrajcę a przecież Ty wiesz najlepiej że nikogo – nigdy nawet świadomie nie skrzywdziłem. Że starałem się każdemu pomóc i dzisiaj najmilej wspominam te momenty. Myślałem że czas mnie oddali, że zapomnę o Was, nie będę myślał. Tymczasem z każdym dniem jesteście mi bliżsi. Andrzejka widzę kroczącego po stole, przez Ciebie podtrzymywanego, widzę go na rozprawie i na zdjęciu. Modlę się za Was i do Was. Wyidealizował[em] Was, aż za bardzo. Ale Wisiu dobrocią zasłużyłaś na to. Żegnajcie. Łukasz
3 maja 2007 r. Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie ppłk. Łukasza Cieplińskiego najwyższym polskim odznaczeniem – Orderem Orła Białego.
Wszystkim Czytelnikom Gazety życzę, byśmy doczekali czasów, kiedy Ojczyzna nasza będzie taką, o jaką Oni walczyli: wierną Panu Bogu, niepodległą, sprawiedliwą i dumną!
Fragment grypsu pochodzi ze strony: http://www.pomnikcieplinskiego.pl
Anna Dąbrowska