Znowelizowana w maju 2005 roku ustawa sejmowa
o spółdzielniach
mieszkaniowych miała
przynieść kres wszelkim
nadużyciom, do jakich
dochodziło w spółdzielniach. Czy jednak coś się zmieniło?
To, co spotkało Teresę i Henryka S., członków Spółdzielni “Hutnik” w Częstochowie dowodzi, iż instytucje te nadal są bastionami samowoli decyzyjnej wyjętej spod jakiegokolwiek nadzoru, a niekontrolowane przez nikogo rozporządzenia spółdzielczych bossów krzywdzą lokatorów.
Państwo S. 11. maja 2001 roku wysłali pismo do Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej “Hutnik” z prośbą o zmianę własności lokalu na odrębną własność. Tę możliwość dawała im nowa ustawa o Spółdzielniach Mieszkaniowych z kwietnia 2001 roku. Zarząd nie wyraził sprzeciwu, ale asekuracyjnie zapowiedział, że załatwienie wszelkich formalności, w tym uregulowanie stanu prawnego gruntów, potrwa około roku. Na konkretną odpowiedź przyszło państwu S. czekać do 7. kwietnia 2005 roku. Jakże jednak zaskakującą. Zarząd, owszem, przyznał Teresie S., jako głównej lokatorce, lokal na odrębną własność, ale z powierzchni mieszkania wyłączył piwnicę. Swoją decyzję uzasadnił niejednoznacznym zapisem ustawy z 2000 r. art. 2 ust. 4: “Do lokalu mogą przynależeć, jako jego części składowe, pomieszczenia, choćby nawet do niego bezpośrednio nie przylegały…” i na tej podstawie uchwalił, że piwnica, która należała do mieszkania państwa S. i była ich własnością, teraz będzie wspólną własnością wszystkich lokatorów. Należy przy tym podkreslić, że decyzja Zarządu nie dotyczy tylko państwa S., ale wszystkich członków Spółdzielni. Zdaniem częstochowskiej mecenas Katarzyny Stefaniak spółdzielnia nie ma racji. – Piwnica, z której korzystali przez blisko 17 lat wyłącznie właściciele, nie może stanowić części wspólnej, bo byłoby to sprzeczne z art. 3 ust. 2 ustawy o własności lokali (czyt. obok) – mówi pani adwokat. Zatem Zarząd nadinterpretując sejmową ustawą podjął decyzję na swoją korzyść i uznał, co będzie ich, a co lokatorów. – Jak można zabrać czyjąś własność? To nadużycie. Zastanawia fakt, dlaczego decyzji Zarządu nie sygnuje radca prawny Spółdzielni? – pyta oburzony pan Henryk.
Pani Teresa S. stwierdziła, że takie postępowanie nie jest zgodne z prawem. Podkreśla, że klucze do piwnicy otrzymała razem z kluczami do mieszkania, a w własnościowym przydziale lokalu wymieniona jest również piwnica. Wystąpiła z wnioskiem o zmianę decyzji. Jej zdaniem artykuł 2 w ustępie 2. ustawy o własności lokali wyraźnie stwierdza, że do lokalu mieszkalnego winno należeć pomieszczenie pomocnicze, czyli piwnica. Uważa, że Spółdzielnia zabierając piwnice chce zaniżyć udział procentowy właścicieli mieszkań w nieruchomości wspólnej, a ustęp 3 artykułu trzeciego ustawy mówi, że udział każdego lokalu we współwłasności nieruchomości wspólnej odpowiadać powinien stosunkowi powierzchni użytkowej lokalu wraz z powierzchnią pomieszczeń przynależnych.
5. maja 2005 roku Teresa i Henryk S., upoważnieni przez 14 lokatorów budynku, złożyli pozew do Sądu Okręgowego w Częstochowie z wnioskiem o unieważnienie uchwały Zarządu Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej “Hutnik”. Rozpoczęła się ich przygoda z wymiarem sprawiedliwości. Jednocześnie nie ustawała korespondencyjna rozmowa ze Spółdzielnią. Do Teresy i Henryka S. dołączyli pozostali mieszkańcy budynku. Protestowali przeciwko bezprawnej uchwale Zarządu, ten zaś konsekwentnie podtrzymywał swoją decyzję. – Prezes “Hutnika” Kazimierz Jarosz mamił nas obietnicami. Twierdził, że jak pokryjemy koszty zmiany krzywdzącej nas uchwały Zarząd zmieni zdanie. Sporządziliśmy pismo, pod którym podpisała się większość lokatorów. Ale po raz kolejny Zarząd nie znalazł podstawy do zmiany swojej uchwały, bagatelizując tym samym wniosek 75 procent mieszkańcow boku – mówi pan Henryk.
Zdaniem adwokat Katarzyny Stefaniak uchwała Zarządu nie powinna krzywdzić członków Spółdzielni, a ustawa jest jednoznacza. – Zapis ustawy o własnosci lokali w artykule 3 pkt.2 wyraźnie precyzuje co jest częścią wspólną nieruchomości. Poza tym Zarząd w uchwale nie uzasadnił swojej decyzji, co niemożliwia merytoryczne ustosunkowanie się do niej – podkreśla.
30. stycznia 2006 roku Sąd Okręgowy skierował sprawę do rozpoznania Sądowi Rejonowemu, uznając ją jako spór o prawa majątkowe. Z tą decyzją nie zgodzili się lokatorzy. Złożyli zażalenie, które teraz roztrzygnie Sąd Apelacyjny.
Lokatorzy zapowiadają, że będą walczyć. – Wiemy że mamy rację. To Spółdzielnia łamie prawo – mówią.
Odrębna własność wiąże się z prawem do gruntu. Właścicielowi przysługuje odpowiedni do lokalu udział w nieruchomości gruntowej i we wspólnych częściach budynku, czyli udział w zyskach z użytkowania budynku, np. dochodu z reklam czy wynajmu lokali użytkowych.
Nieruchomość wspólną, w myśl art. 3 ust. 2 ustawy o własności lokali, stanowi grunt oraz części budynku i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali, i z których korzystają wszyscy lokatorzy. Są to: klatki schodowe, strychy, korytarze w piwnicy. Nieruchomością wspólną nie są piwnice, użytkowane wyłącznie przez właścicieli i zamykane przez nich na kłódki.
URSZULA GIŻYŃSKA