Od parafii do parafii w byłym województwie (320)
Na wspomnianym w poprzednim odcinku nowym skwerku przed Urzędem Gminy w Konopiskach mamy tablicę upamiętniającą dawne kopalnie rudy żelaza działające w otoczeniu tej miejscowości. Wymienione jest na niej aż 10 kopalni z najstarszą o nazwie oczywiście „Konopiska”. Pracowała ona w latach 1894-1934 metodą odkrywkową, oraz wielo szybikową. Znaczy to, że drążono w ziemi otwory (szybiki) do 30 metrów głębokości z których wywożono rudę w kubłach przy pomocy specjalnych kołowrotów. Kopalnia ta znajdowała się na północ od Konopisk i przez teren ten prowadzi teraz szlak rowerowy oznaczony żółtymi słupkami. Przy końcu tego szlaku pracowały też kopalnie: „Nowiny (w latach 1918-1931), oraz „Janówka” – w połowie lat 30. Następnie mamy poprzeczną drogę, która przecina rozlegle tereny pogórnicze – stąd nawet miejscowość leżąca między Konopiskami a Aleksandrią nosi nazwę Kopalnia. Pracowało tutaj wiele kopalni jak: Nowiny – gdzie wydobywano rudę w latach 1918-37, czy obok Kąty, która pracowała w latach 1920-37. Długo też pracowała kopalnia Walenty (1922-45), której nazwa wywodzi się od patrona parafii w Konopiskach, czyli świętego Walentego. Ta postać dzisiejszego patrona zakochanych jest otoczona kilkoma sprzecznymi ze sobą legendami. Żył na pewno w czasach prześladowań chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim, w których wsławił się szczególnie panujący w latach 268-70 cesarz „jąkała” Klaudiusz II. Wtedy właśnie biskup rzymski i lekarz Walenty miał się przeciwstawić decyzji cesarza o zakazie wchodzenia młodych mężczyzn w związki małżeńskie. Uważał bowiem, że najlepszymi żołnierzami są legioniści nie mający rodzin. Biskup Walenty jednak zaczął błogosławił śluby młodych legionistów. Został za to wtrącony do więzienia, gdzie zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika. Legenda mówi, że jego narzeczona pod wpływem tej miłości odzyskała wzrok. Gdy o tym dowiedział się cesarz, kazał zabić Walentego. W przeddzień egzekucji Walenty napisał list do swojej ukochanej, który podpisał: „Od Twojego Walentego”. Egzekucję wykonano 14 lutego 269 r. i od tamtej pory dzień ten jest dniem zakochanych. Jest też podanie mówiące, że ten gorliwy kapłan Chrystusowy był wielkim modlitewnym orędownikiem w przypadkach epilepsji, chorób nerwowych lub opętania. Ponieważ uwalniał swymi modlitwami od złego demona ludzi dotkniętych tymi przypadłościami za to został właśnie stracony. Wydobywana od wielu pokoleń ruda żelaza była głównym źródłem utrzymania dla mieszkańców okolic Konopisk. Jednak potworne warunki pracy jakie niemal zawsze towarzyszyły górnikom niszczyły szybko ich siły i zdrowie. I chyba w tej właśnie parafii jej patron proszony był głównie o poprawę warunków bytowania górniczych rodzin. Teraz na polach wielu dawnych szybików i hałd górniczych mamy obiekty rzadko jeszcze w Polsce spotykanego nowoczesnego pola golfowego. Z pełnym zapleczem hotelowo – gastronomicznym i z 18. dołkami (klasa mistrzowska) rozciąga się na powierzchni 80 hektarów (w tym 14 ha to powierzchnia wielu jeziorek połączonych ze sobą kaskadowo – by pokonać 8-metrową różnicę poziomu). Oddane do użytku w 2006 roku posiada 50- kilometrowy podziemny system zraszania pagórkowatych trawników obsianych czterema gatunkami najwyższej klasy trawy. Jego budowniczym jest Arkadiusz Muś – właściciel firmy Pres-Glass, produkującej szkło budowlane. Inwestycja ta jest największą w południowej Polsce i nosi firmową nazwę Rosa Private Golf Club.
Tekst i zdjęcia –
Andrzej Siwiński