Państwo przyjazne obywatelom


Rozmowa z Arturem Warzochą, kandydatem Prawa i Sprawiedliwości do Senatu RP

Przez takich jak Pan córka Ewy Kopacz chce wyjechać po wyborach z Polski, bo nie widzi dla siebie miejsca w państwie, rządzonym przez Prawo i Sprawiedliwość. Co jest takiego groźnego w tym, że PiS najprawdopodobniej będzie tworzyć rząd?
– Nie widzę żadnego powodu, żeby bać się rządów Prawa i Sprawiedliwości. Przeciwnie, PiS konsekwentnie od lat kreuje w swoich dokumentach programowych wizję państwa przyjaznego obywatelom, wspierającego działania gospodarcze i prorozwojowe, zwalczającego szarą sferę i korupcję, a przy okazji państwa, które wyciąga pomocną dłoń wobec tych wszystkich starających się uczciwie żyć i pracować obywateli, którym fortuna nie sprzyja. Podczas ostatnich kongresów PiS te akcenty zostały dodatkowo wzmocnione. Mam tutaj na myśli szczególnie ostatni kongres programowy w Katowicach, który był jedną, wielką debatą o państwie, jego stanie, wizji i perspektywach rozwoju. Co do córki premier Ewy Kopacz, to czuję się do tego stopnia zażenowany takimi wypowiedziami, że aż nie chce mi się tego komentować. Proponuję porównać takie wypowiedzi z tym, jak odpowiedzialnie w sprawach publicznych zabiera głos, na przykład Marta Kaczyńska osoba, która ma pełne prawo źle się czuć w państwie rządzonym wcześniej przez Donalda Tuska, a teraz Ewę Kopacz. Może, więc jest to kwestia tego, co się z domu rodzinnego wyniesie.

Pańskie ugrupowanie w czasie trwającej właśnie kampanii złożyło już sporo obietnic. Desygnowana przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego na funkcję premiera w przyszłym rządzie PiS Beata Szydło mówiła, m.in. o wysokości kwoty wolnej od podatku, dopłacie do każdego dziecka pięciuset złotych, skróceniu wieku emerytalnego, czy powrotu do obowiązku szkolnego dla siedmiolatków. Skąd na spełnienie tych obietnic brać środki?
– To wcale nie są działania, które obciążą budżet państwa jakimś niewyobrażalnym kosztem. Przypomnę, że wiele z tych rozwiązań obowiązywało w Polsce przez długie, jak choćby poprzednie zasady przechodzenia na emeryturę, czy podejmowanie przez siedmiolatków obowiązku szkolnego. Były wówczas również większe wydatki na inne cele, choćby na utrzymanie służby zdrowia, która dzisiaj jest coraz słabiej finansowana i przez to coraz mniej wydolna, czy utrzymanie armii, rekrutującej się z powszechnego poboru. Problem tkwi w słabości rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, które zafundowały nam osiem lat życia na kredyt i brak rozwiązań podstawowych problemów, przy jednoczesnym zwiększaniu niepotrzebnych wydatków, choćby na biurokrację. Mamy obecnie w naszym państwie potężny aparat administracyjny i to zarówno na szczeblach rządowych, jak i samorządowych, rozrośnięty do monstrualnych rozmiarów. Niejednokrotnie, podczas spotkań z wyborcami padają pytania, jak to się dzieje, że pomimo tylu afer i nieudolności ostatnich rządów, PO cieszy się nadal poparciem wśród Polaków rzędu ponad dwudziestu procent. Odpowiadam, że tego poparcia należy właśnie szukać w biurokracji, która poprzez nieuzasadnione zwiększanie zatrudnienia w aparacie administracyjnym uzależniła armię ludzi i ich rodzin od siebie.

To zabrzmiało trochę podobnie do haseł głoszonych przez ugrupowania nazywane „antysystemowymi”. Czy Panu są bliskie takie poglądy?
– Opowiadam się za sprawnym państwem, które potrafi swoją administrację dopasować do potrzeb swojego działania. Administracja jest niezbędna do funkcjonowania państwa. Każdego państwa. Jednak jej rozmiar i kształt, powinien być idealnie dopasowany do zadań, jakie ma państwo realizować. Biurokracja nie może być sposobem na życie i dorabianiem się przez jakichś młodych karierowiczów, których jedynym atutem jest to, że maja odpowiednią legitymację partyjną w kieszeni. W pracy w administracji trzeba wykazać się odpowiednią wiedzą, doświadczeniem, właściwymi predyspozycjami do tego, by rozwijać te cechy. Wtedy dopiero administracja złożona z takich urzędników będzie służyła obywatelom, a nie będzie dla naszej gospodarki ciężarem.

To jak się ma do tego pomysł reaktywacji województwa częstochowskiego? Przecież powrót na mapę tej jednostki administracyjnej spowodować musi rozrost służb administracji.
– Idei powrotu na mapę województwa częstochowskiego przyświeca zupełnie inny cel, mianowicie właściwe upodmiotowienie naszego miasta i regionu, poprzez nadaniu mu odpowiedniej rangi po to, by obszar nazywany przez nas (z pewnym, w pełni uzasadnionym, sentymentem) „ziemią częstochowską” miał szanse na dynamiczny rozwój. Tego rozwoju, niestety nie zapewnia mu peryferyjne położenie w województwie śląskim. Wiedzą o tym mają wszyscy Częstochowianie, po szesnastu latach obowiązywania obecnego podziału administracyjnego kraju. Spowodowany tym rzekomy rozrost administracji to bajki, którymi PO straszy niegrzeczne dzieci. Przypomnę, że w najlepszych czasach Urząd Wojewódzki w Częstochowie zatrudniał nieco ponad czterystu pracowników. Dla porównania: obecny Śląski Urząd Wojewódzki zatrudnia ponad tysiąc dwustu urzędników, a Urząd Marszałkowski w Katowicach drugie tyle! Dodam jeszcze, że codziennie, bladym świtem z Częstochowy do Katowic jedzie do pracy w obu tych urzędach kilkudziesięcioosobowa grupa urzędników, różnego szczebla. Jednak najważniejszym naszym celem jest spowodowanie, by w Częstochowie zlokalizowany został ośrodek decyzyjny, który będzie bezpośrednio, po linii administracyjnej komunikował się z rządem w ważnych dla Częstochowy i regionu sprawach. Decyzje w naszych sprawach zapadać muszą tutaj, a nie w Katowicach, bo tam nasze problemy są po prostu niedostrzegane. Tylko takie rozwiązanie spowoduje, że Częstochowa i region powróci na ścieżkę rozwoju gospodarczego. Dla porządku tylko dodam, że jedynie Prawo i Sprawiedliwość, jako jedyne ugrupowanie widzi konieczność korekty mapy administracyjnej kraju i powrót na mapę kilku województw, w tym województwa częstochowskiego. Innymi słowy: tylko wygrana PiS w nadchodzących wyborach może przynieść dla Częstochowy dobrą, wyczekiwaną długo zmianę.
Dziękuje za rozmowę.

JULKA KOWALSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *