RUDNIKI
Cementownia “Cemex” w Rudnikach jest jedną z czterech cementowni w Polsce, w której nie spala się paliw alternatywnych
W myśl dyrektyw unijnych firmy zobowiązane są do ograniczania ilości składowanych odpadów. Ekonomicznym rozwiązaniem tego zarządzenia jest spalanie odpadów w macierzystym zakładzie. Wiąże się to jednak z wdrażaniem nowych technologii, nie zawsze akceptowanych przez okolicznych mieszkańców. Taka sytuacja zaistniała w firmie Cemex. Zarząd zdecydował się na wprowadzenie nowej technologii utylizacji odpadów w tzw. piecach obrotowych, ale mieszkańcy gminy Rudniki są tym pomysłem zaniepokojeni. By przybliżyć im zalety i korzyści płynące z innowacji oraz rozwiać obawy zorganizowano w hotelu Ostaniec w Podlesicach koło Kroczyc sympozjum. Okazało się jednak, że rozwiązanie, stosowane już w większości cementowni w Polsce i na świecie, wzbudziło wiele kontrowersji.
Liczne grono pracowników, z prezesem całego koncernu Ruedigerem Kuhnem na czele, starało się przedstawić zalety tej metody, umożliwiającej spalanie wszystkich odpadów zawierających w sobie energię – zużyte opony, odpady drzewne, tekstylia, papier nie nadający się do recyklingu, plastiki, rozpuszczalniki, farby, itd. Zdaniem Tadeusza Radzięciaka, prezesa Cemex Rudniki metoda jest bezpieczna dla środowiska, ochronę zapewniają cementowe piece obrotowe, a przede wszystkim temperatura spalania, sięgająca 2000 st. C. – Co ważne, jest to proces bezodpadowy. Składniki pozostałego popiołu wchodzą w skład klinkieru. Technologia ta została już sprawdzona, jest stosowana m. in. w Cemex Chełm od 2002 r. – mówił prezes.
Jednak nie zabrakło głosów zwątpienia. Okazało się, że sporo mieszkańców pobliskich gmin ma istotne wątpliwości, dotyczące przede wszystkim wiarygodności przedstawianych informacji. – Zakład, zasłaniając się stałym monitoringiem, twierdzi, że zapylenie związane z jego dotychczasową produkcją jest małe. Jednak, gdy wieją wiatry południowo-wschodnie, każdy może przyjść i zobaczyć, jak wyglądają dachy naszych domów. Dostaję dość dużo skarg od mieszkańców w związku z tym problemem. Obawiamy się, by i teraz przy wdrożeniu nowej technologii również nie skończyło się na pustych słowach – skarży się Andrzej Wolski-Rzewuski, sołtys Rudnik.
– Zorganizowaliśmy to spotkanie przede wszystkim w celu nawiązania dialogu z regionalną społecznością, nie chcemy robić absolutnie nic wbrew mieszkańcom. Chcę podkreślić, że wszystkie pomiary i kontrole w cementowni w Rudnikach wychodzą pozytywnie – wyjaśnia prezes Radzięciak.
Przedsiębiorstwo od lat współuczestniczy w życiu lokalnego środowiska. Docenia to wielu mieszkańców oraz władze gminy. – Zakład często wspiera różne działania, przykładowo pomaga finansować festyny przy szkołach. Poza tym jest to bardzo prężny podatnik. Uważam, że w przypadku wątpliwości, główną rolę odgrywa czynnik ludzki. Ogólnie w przeszłości krążyła opinia, że działalność cementowni jest uciążliwa, teraz jest diametralnie inaczej. Osobiście, nie mogę też nie wierzyć w pomiary, które w dzisiejszych czasach przeprowadzane są bardzo szczegółowo przez profesjonalne firmy. Dopuszczalne normy emisji różnych substancji też są przecież coraz bardziej rygorystyczne – twierdzi Waldemar Chmielarz, wójt gminy Rudniki.
Na seminarium zaproszeni zostali przedstawiciele różnych środowisk. Postawa zarządu cementowni spotkała się aprobatą. – Bardzo cieszy nas, że Cemex przeprowadza konsultacje z całą społecznością. Możemy wspólnie przedyskutować problem, rozwiać ewentualne obawy. Od środka poznamy mechanizm nowej technologii, zapoznamy się z opinią specjalistów – mówi Bożena Lasa, dyrektor Szkoły Podstawowej w Koninie.
Dialog ma być kontynuowany 16 września br., w czasie dnia otwartego, organizowanego corocznie na terenie zakładu. Czy uprzedzenia i niepewności mieszkańców ustąpią, czas pokaże. Pewne jednak jest, że po wypełnieniu wszystkich prawnych wymagań nic nie będzie stało cementowni na przeszkodzie, by swoje zamierzenia zrealizować.
DeKa