Ostatni komendant Armii Krajowej w Częstochowie


W styczniu 1945 roku wojska sowieckie podjęły słynną „ofensywę zimową” w wyniku której min. zajęły Częstochowę. 19 stycznia, a więc trzy dni po zajęciu miasta przez Rosjan, właśnie w Częstochowie, ostatni Komendant Armii Krajowej gen. Leopold Okulicki wydał słynny rozkaz rozwiązujący tą największą podziemną armię okupowanej przez Niemców Europy.

Tym samym przyznać trzeba, że miasto nasze odegrało zarówno w jego życiu, jak i w dziejach Polskiego Państwa Podziemnego znacząca rolę.
Generał „Niedźwiadek”, bo to chyba najbardziej znany pseudonim Okulickiego, przybył do Częstochowy prawdopodobnie 8 października 1944 roku, a opuścił miasto po wydaniu wspomnianego rozkazu. Już 6 października 1944 roku wysłał do Londynu słynną wiadomość: „Jestem w Jodle. Od jutra zaczynam wiązać, co się da.”, „Jodła” to konspiracyjna nazwa kielecko – radomskiego obwodu AK, w którym to Częstochowa zajmowała ważne miejsce. Okulicki i jego podkomendni opuścili krwawiącą Warszawę 3 października 1944 r., by właśnie spod Jasnej Góry kierować strukturami wojskowego podziemia oraz uczestnicząc w exodusie warszawiaków doświadczyć losu cywili w ostatnich miesiącach wojny.
Wraz z generałem w Częstochowie ulokowała się praktycznie cała Komenda Główna Armii Krajowej, a z najbardziej znanych dowódców, którzy towarzyszyli Okulickiemu w tamtym okresie można wymienić: szefa sztabu AK – płk dypl. Janusza Bokszczanina, delegata Sił Zbrojnych w Kraju (od 13 maja 1945 r.) – płk dypl. Jana Rzepeckiego, dowódcę oddziału VI KG AK (Biuro Informacji i Propagandy) – kpt. Kazimierza Moczarskiego (późniejszego autora słynnych „Rozmów z katem”) czy późniejszego szefa Organizacji Niepodległość NIE – gen. Emila Augusta Fieldorfa.
Komendanta „Niedźwiadka” pochłaniały liczne zajęcia i to nie tylko wojskowe. Oczywiście losy podwładnych były dla niego istotne, ale priorytetowo traktowano również problemy zwykłych warszawiaków, których po ucieczce z popowstańczej stolicy los rzucił do Częstochowy. Liczbę mieszkańców Warszawy, którzy w różnych wojennych okolicznościach znaleźli się pod Jasną Górą szacuje się na 20 tys. Wielu z nich dzięki trosce Okulickiego i jego szefa sztabu płk Józefa Rybickiego, rodzonego brata burmistrza Częstochowy Mariana, otrzymało zakwaterowanie, prowiant i niezbędne wsparcie, które wielokrotnie ratowało im życie. Również w domu samego burmistrza na przełomie zimy i wiosny 1944-1945 r. kwaterowało kilkunastu uciekinierów ze stolicy.
Sam generał ze zrozumiałych względów zmuszony był często zmieniać miejsce zakwaterowania. Dużo czasu spędzał w dzielnicy podjasnogórskiej i tam też prawdopodobnie miał najwięcej „melin”. Znane są jego kwatery przy ulicy Paulińskiej 42 (Różanej 42, obecnie biskupa Teodora Kubiny), 7 Kamienic 21, są przekazy, iż przebywał również przy Waszyngtona 22 – róg Nowowiejskiego 6. Z relacji Janiny Konopackiej-Pronaszkowej, jego osobistej łączniczki i sekretarki, wiemy, że generał upodobał sobie lokal przy ulicy Paulińskiej. Tam prawdopodobnie przebywał najczęściej, spędził tam święta Bożego Narodzenia 1944 r., (chociaż wieczerzę wigilijną spożył przy ul. 7 Kamienic), niewykluczone, że tam dotarł do niego meldunek z informacją o śmierci jedynego syna Zbigniewa, żołnierza II Korpusu we Włoszech. Z Paulińskiej udawał się na liczne narady, między innymi do domów przy ulicy św. Barbary 66, na Rynek Warszawski 7/8 czy na Główną 142, na św. Rocha (do dziś nie udało się ustalić numeru domu) oraz Jutową 9. Ten ostatni lokal, oddalony od centrum, dom rodzinny por. Stanisława Wieczorka, z referatu lotnictwa KG AK, był pod szczególną troską oficerów wywiadu. Tutaj prawdopodobnie odbywały się najważniejsze narady, tutaj generał spotykał się najczęściej z Janem Stanisławem Jankowskim – Delegatem Rządu na Kraj i to właśnie w tym domu prawdopodobnie podpisał rozkaz z 19 stycznia 1945 r. rozwiązujący AK.
Mieszkania dowództwa KG AK mieściły się głównie w dzielnicy podjasnogórskiej natomiast mieszkania kontaktowe w innych częściach miasta. Okolice Jasnej Góry często były penetrowane przez służby niemieckie, wielokrotnie dzielnice ogłaszano zamkniętą, a Wehrmacht i Gestapo prowadziły rewizje i aresztowania wśród mieszkańców. Okulickiemu zawsze się udawało, wywiad AK działał bez zarzutu, być może to min. zasługa częstochowian Jerzego Szwakopfa i Aleksandry Szcześniewskiej-Szwakopf służących w Biurze Informacji i Propagandy. Zresztą rodzina Szwakopfów była mocno zaangażowana w działalność konspiracyjną, a ich dom, stojący kiedyś na miejscu dzisiejszej hurtowni – sklepu artykułów gospodarstwa domowego przy alei Armii Krajowej 52 został oddany do dyspozycji AK. Do historii przeszła słynna obława z 15 grudnia 1944 r. kiedy to ponad 800 funkcjonariuszy niemieckich przeszukało ponad 450 budynków i aresztowało 223 osoby, jak się okazało wśród nich był tylko jeden członek KG AK mjr Tadeusz Wardejn-Zagórski z Biura Informacji i Propagandy, prawdopodobnie zamordowany przez Niemców w przed dzień wkroczenia do miasta Armii Czerwonej – 15.01.1945. Fakt ulokowania najważniejszych częstochowskich lokali konspiracyjnych gen. „Niedźwiadka” w bezpośrednim sąsiedztwie Jasnej Góry miał z pewnością również kontekst symboliczny. To przecież osoby duchowne bardzo mocno angażowały się w działania organizacyjne związane z zainstalowaniem Komendy Głównej AK w Częstochowie, kościoły były kontaktami pocztowymi, z tzw. funduszy kościelnych korzystano w październiku i listopadzie, tuż po przeniesieniu „wojennej stolicy” do Częstochowy, wreszcie „magia” miejsca, wiara w wstawiennictwo „Czarnej Madonny” oraz realne i materialne wsparcie ojców Paulinów to wszystko dopełniało satysfakcji z wyboru miejsca. Sam gen. Okulicki wielokrotnie bywał i gościł w jasnogórskim klasztorze. W Cudownej Kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej oraz na jasnogórskich wałach spotykał się z łącznikami AK, za klasztorną furtą prowadził również konspiracyjne narady zarówno bieżące polityczno – wojskowe, jak i te dotyczące przyszłości, min konsultowano z nim decyzje w sprawie ewentualnego ukrycia oryginału Cudownego Obrazu Matki Boskiej przed wojskami sowieckimi.
Częstochowę gen. Okulicki wielokrotnie opuszczał udając się zarówno na różnego rodzaju narady, jak i spotkania min. do Kielc, Piotrkowa Trybunalskiego, Krakowa, a także na inspekcje stacjonujących w „Jodle” oddziałów AK min. w okolice Włoszczowy i Radomska. Niedaleko wsi Jacków Okulicki spotkał się 3 stycznia 1945 roku z członkami brytyjskiej misji wojskowej „Freston”, którzy zostali zrzuceni na spadochronach tydzień wcześniej, w czasie tego spotkania generał przedstawił Anglikom obszerną relację na temat bieżącej sytuacji w kraju, jednak informacje te albo nie dotarły do Londynu, albo dotarły zbyt późno jako, że praktycznie dwa tygodnie po tym spotkaniu Anglicy zostali aresztowani przez Rosjan.
Generał Leopold Okulicki przebywał w Częstochowie ponad trzy miesiące, tutaj podjął wiele ważnych dla Polskiego Państwa Podziemnego decyzji. W Częstochowie udało mu się przezwyciężyć kryzys , którego doświadczyły struktury Polski Podziemnej po upadku Powstania Warszawskiego, nawiązał łączność z Londynem, uporządkował nie najlepsze relacje pomiędzy dowództwem wojska w Kraju ,a Rządem w Londynie, tutaj zresztą dopiero 21 grudnia 1944 otrzymał ostatecznie nominację prezydenta Władysława Raczkiewicza na Komendanta Sił Zbrojnych na Kraj ( okupacje niemiecką i sowiecką ). W Częstochowie 19 stycznia 1945 roku wydał rozkaz rozwiązujący Armię Krajową.

Sławomir Maślikowski

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *