ŚLADAMI NASZYCH PUBLIKACJI
Po publikacji na naszych łamach artykułu Barbary Szymańskiej, przybliżającego postać częstochowskiego nauczyciela profesora Jana Sołdrowskiego, zadzwonił do nas pan Tadeusz Stolarski, uczeń profesora Sołdrowskiego. – Po wojnie, w latach 1948-50, profesor w uczył mnie „Traugutcie” języka polskiego. Tekst w gazecie ożywił we mnie szkolne wspomnienia, przywołał obrazy z wycieczki klasowej w Beskidy. W Pilsku profesor przeczytał nam fragment „Potopu” Henryka Sienkiewicza, opisujący bitwę Kmicica i oddziału eskortującego króla Jana Kazimierza ze Szwedami, którzy zaatakowali konwój żołnierzy w górskim wąwozie. W tej scenerii opis wybrzmiał bardzo realistycznie i stał się dla mnie wspaniałym przeżyciem, do dzisiaj wywołującym wzruszenie – opowiada pan Tadeusz. Jak dodaje profesor Sołdrowski i inni nauczyciele w „Tarugutcie” słynęli z wielkiego patriotyzmu, bogatej wiedzy i szacunku dla uczniów. – Miałem to szczęście, że uczyli mnie przedwojenni profesorowie, pedagodzy wysokiej kultury i charyzmy. W pamięci zachowuję ich postaci: profesora Jana Sołdrowskiego, profesora Kazimierza Kusibę i profesora Franciszka Gollenhofera, którzy uczyli geografii, profesora Konstantego Karwana, nauczyciela łaciny i wielu innych. Pamiętam też szczególne zdarzenie z prof. Franciszkiem Gollenhoferem. Kiedyś do klasy wszedł z dwiema książkami pod pachą i promiennym uśmiechem na twarzy. Okazało się, że tę szczególną radość wywołały właśnie te dwie książki. Napisał je uczeń Stanisław Podlewski, w który w czasach szkolnych swoimi dowcipami i żarcikami dał się we znaki profesorom. Po latach w podziękowaniu przyniósł nauczycielom swoje autorskie dzieła. Jak na dłoni było widać, że ten fakt był dla profesora wielkim przeżyciem – mówi Tadeusz Stolarski
Bardzo dziękujemy panu Tadeuszowi za miły telefon.
URSZULA GIŻYŃSKA