PANORAMA MIEJSKA
Niski poziom przewidywania skutków swoich decyzji przez władze Miejskiego Zarządu Dróg nikogo już nie zaskakuje. Przyzwyczailiśmy się do bezsensownego łatania ulic, generalnych remontów dróg, które po krótkim czasie idą znowu do poprawek – co czeka wiadukt na ul. Niepodległości – czy w końcu, do ciągnących się w nieskończoność sztandarowych modernizacji reprezentacyjnych miejsc Częstochowy, jak to było z III odcinkiem Alei NMP. A jednak powtórki z rozrywki mają granice tolerancji.
Nie tak dawno oddano do użytku ciąg ulic – Jana Pawła II, Szajnowicza-Iwanowa i Okulickiego. Trasa, którą budowano z przeznaczeniem na ruch wysokotonażowy, okazała się fuszerką, bo w niespełna rok tiry całkowicie jezdnię zniszczyły. Dzisiaj Miejski Zarząd Dróg z werwą zabrał się do napraw. Rozkopany jest już odcinek ul. Okulickiego (przy OBI), niedługo pod młoty pneumatyczne pójdą kolejne. Znowu zafundowano mieszkańcom, objazdy, korki i nerwy. Znowu z kieszeni podatników wydaje się pieniądze. Pytanie: “Dlaczego od razu nie wykonano prac prawidłowo?” na dzisiaj pozostaje pytaniem retorycznym.
Jak długo nowa droga będzie spełniać swoje zadanie, trudno przewidzieć. Natomiast z pewnością III odcinek Alei NMP będzie nie do zdarcia, bo zabezpieczone tam podłoże wytrzyma najcięższe tonaże. Tylko po co wydano miliony na tak solidny podkład, skoro wyeliminowano z ulicy ruch samochodowy?
Czy nikt już w tym mieście nie jest w stanie zapanować nad niefrasobliwością i wolną amerykanką, a może i brakiem kompetencji decydentów z Miejskiego Zarządu Dróg? By usprawiedliwić brak gospodarności funduszami publicznymi, nie wystarczy oznajmić, że buduje się całkiem nową jezdnię.
URSZULA GIŻYŃSKA