Siatkarze Exact Systems Norwida Częstochowa nadal nie mogą przełamać swojej serii porażek. W ostatnich dwóch kolejkach I Ligi, na własnym terenie, w hali przy ul. Jasnogórskiej, przegrali wpierw z APP Krispol Września 2:3, a następnie z Aluron Virtu Wartą Zawiercie 0:3.
Spotkanie z zespołem z Wrześni, 19 listopada, częstochowianie rozpoczęli w słabym stylu. Już na początku pierwszej partii na tablicy wyników widniał rezultat 3:1 dla gości. Z każdą chwilą przewaga Krispolu wzrastała, co dwukrotnie zmusiło trenera miejscowych, Radosława Panasa, do wzięcia czasu dla zawodników Norwida; najpierw przy stanie 13:9, a następnie – 15:9 dla przyjezdnych. W tej odsłonie brylował Krzysztof Zapłacki, którego ataki były niemalże nie do zatrzymania przez częstochowski blok. Gospodarze nie dawali jednak za wygraną. Po serii zagrywek Damiana Koguta przewaga wrześnian zmniejszyła się zaledwie do dwóch „oczek” (23:21). W końcówce seta jednak przyjezdni zachowali zimną krew i ostatecznie mogli cieszyć się ze zwycięstwa (25:23).
Zawodnicy drużyny spod Jasnej Góry przystąpili do kontrofensywy w secie drugim. Już w pierwszej fazie tej części pojedynku udało się zdobyć kilka cennych punktów grą w bloku, dzięki czemu Norwid prowadził 6:2. Potem dominacja gospodarzy utrzymywała się do końca drugiej partii, głównie dzięki skutecznym atakom Damiana Koguta oraz Tomasza Kryńskiego. Plany częstochowian starał się pokrzyżować Zapłacki, lecz było to za mało na przełamanie gry gości. Exact Systems Norwid wyraźnie wygrał tę odsłonę 25:18.
W trzecim secie od samego początku trwała walka punkt za punkt. Gracze z Wrześni wykorzystując błędy gospodarzy w końcu zyskali dwupunktową przewagę (16:14). Do głosu wówczas doszedł Panas, który poprosił o czas dla swojego zespołu. Nasi siatkarze wyciągnęli wnioski i dość szybko doprowadzili do remisu 19:19. Jednakże dzięki grze Krzysztofa Zapłackiego znów prowadzenie objął APP Krispol (22:20). Potem o sobie dał znać Kryński, którego punkty zdobyte w ataku w dużej mierze przyczyniły się do zwycięstwa Norwida 25:23.
Podobny przebieg do trzeciej miała czwarta odsłona. W niej również od samego początku toczył się zażarty bój o każdy punkt. Jednakże skuteczność częstochowian w ataku dało prowadzenie 13:11. Podirytowany tym faktem szkoleniowiec Krispolu, Sławomir Gierymski wziął przerwę dla swoich zawodników. Po chwili znów był remis po 19. Po niezwykle emocjonującej końcówce zwycięsko z zaciętej rywalizacji wyszli goście (25:23). W końcowej fazie czwartego Tomasz Kryński zaliczył sporo autowych ataków, co z pewnością przyczyniło się do porażki w tej partii.
Tie-break to znów popis dominacji siatkarzy z Wielkopolski. Piątego seta goście rozpoczęli od prowadzenia 4:0. Na domiar złego, dla siatkarzy Norwida, dwukrotnie zostali oni ukarani czerwoną kartką (2:5, 2:7). Po tych zdarzeniach gospodarze nie potrafili się odnaleźć na parkiecie. Zostali pokonani przez swoich rywali 8:15.
Exact Systems Norwid Częstochowa – APP Krispol Września 2:3 (23:25, 25:18, 25:23, 23:25, 8:15)
Exact Systems Norwid: Kryński, Zawalski M., Oczko, Kogut, Mucha, Smolarczyk, Kołodziej (libero) oraz Miarka, Gromadzki i Druzgała (libero)
APP Krispol: Szczitkow, Banasiak, Iglewski, Zapłacki, Szczygielski, Schmidt, Matuszak (libero) oraz Dobosz i Matula
Tydzień później, a więc 26 listopada, do Częstochowy zawitała ekipa Aluron Mirtu Warty Zawiercie. Spotkanie zapowiadało się niezwykle ciężko dla częstochowian i takie też było. Wszak w tym dniu podopieczni Radosława Panasa rywalizowali z trzecim zespołem tabeli I Ligi przed 10. kolejką.
Pierwszy set to całkowita dominacja na parkiecie zawiercian. Przyjezdni wykorzystywali każdą słabość częstochowian. Z akcji na akcję przewaga przyjezdnych rosła. W żadnym stopniu gospodarze nie potrafili zniwelować strat. Zmiany wprowadzane przez Panasa również nie dawały pozytywnych skutków. Wysokie zwycięstwo (25:14) zawdzięczali przede wszystkim zagrywkom Kamila Długosza, a także atakom Sebastiana Wardy i Łukasza Swodczyka.
W drugiej odsłonie znów zanosiło się na kolejną łatwą wygraną Warty Zawiercie. Tym bardziej, że już na samym początku goście prowadzili 6:3. Potem jednak w częstochowskiej ekipie zaczął dobrze funkcjonować blok, co dało remis 6:6. Następnie zbicie Swodczyka przerwało skuteczną serię gospodarzy. Zawiercianie znów zaczęli wieść prym na częstochowskim parkiecie, w efekcie zyskali przewagę trzech „oczek” (12:9). Wówczas o czas poprosił Radosław Panas, co odwróciło losy pojedynku; Norwid następnie prowadził 15:13. Nie trwało to jednak długo. W polu zagrywki znów świetną dyspozycję zaprezentował Kamil Długosz, który zdobył kilka asów serwisowych. To sprawiło, że przewaga ponownie była po stronie przyjezdnych. Z kolei częstochowianie zepsuli sporo zagrywek. Ostatecznie, po niezwykle emocjonującej końcówce, gracze Warty pokonali Exact Systems Norwida 30:28.
Trzecia partia dawała nadzieje przynajmniej na walkę o meczowe punkty. Wszak przewaga częstochowian utrzymywała się przez dłuższy czas; aż do stanu 16:12. Od tego momentu gra siatkarzy Norwida zaczęła się nie układać. W końcu zawiercianie doprowadzili do stanu remisowego 19:19. Kluczowym elementem była gra w bloku gości, który często był nie do przedarcia. Ostatecznie tego seta, jak również cały mecz, przy stanie 25:24 dla Warty, zakończył as serwisowy Adama Sobolewskiego.
Exact Systems Norwid Częstochowa – Aluron Virtu Warta Zawiercie 0:3 (14:25, 28:30, 24:26)
Exact Systems Norwid: Kryński, Zawalski, Oczko, Mucha, Kogut, Smolarczyk, Kołodziej (libero) oraz Kraś, Kaczyński, Miarka i Gromadzki
Aluron Virtu Warta: Macionczyk, Swodczyk, Żuk, Kaczorowski, Długosz, Warda, Filipowicz (libero) oraz Ogórek (libero), Gutkowski, Dzierżanowski, Popik, Sobolewski i Lewandowski
Kolejny pojedynek pierwszoligowych zmagań zawodnicy Exact Systems Norwida Częstochowa rozegrają 3 grudnia. W hali LO im. Cypriana Kamila Norwida przy ul. Jasnogórskiej nasi siatkarze gościć będą szósty w tabeli zespół AGH Kraków. Z pewnością wszyscy sympatycy zespołu pod wodzą Radosława Panasa liczą na rehabilitację ze strony swoich ulubieńców. Początek meczu o godzinie 17:00.
NORG