Tramwaj łączący Częstochowę z Olsztynem, Mstowem, Rędzinami, Konopiskami czy Blachownią to nowatorski pomysł Zbigniewa Miszczyka, prezesa Regionalnej Izby Przemysłowo-Handlowej w Częstochowie. – Budowa takiej sieci komunikacyjnej, obsługiwanej przez jeden bilet, przyczyni się do ekonomicznego i turystycznego rozwoju naszej aglomeracji. Ułatwi też dojazd do szkoły, pracy , instytucji mieszkańcom naszego regionu – podkreśla pomysłodawca.
Swój autorski projekt komunikacji publicznej w aglomeracji częstochowskiej „Nasza Kolej Regionalna prezes Miszczyk zaprezentował 9 stycznia br. podczas posiedzenia Częstochowskiego Klastra Komunalnego „Aglomeracja” w siedzibie Oczyszczalni Ścieków WARTA SA przy ul. Srebrnej 172/188 w Częstochowie”. – Ma on na celu stworzenie sieci stałej współpracy w obszarze usług publicznych, niezbędnych do funkcjonowania miasta i regionu, a w szczególności: komunikacji, dostaw wody, energii elektrycznej, gazu, ciepła, telefonii i internetu, gospodarki odpadami i ściekami, ochrony środowiska i innych zagadnień infrastruktury technicznej i organizacyjnej przy ścisłej współpracy z jednostkami samorządu terytorialnego, należącymi do aglomeracji częstochowskiej – wyjaśnia prezes Miszczyk.
Temat zainteresował firmy komunikacyjne i włodarzy gmin. Na spotkanie przybyli między innymi Tomasz Kucharski – wójt Olsztyna; Jerzy Socha – wójt Konopisk i Adam Markowski – wicewójt Mstowa oraz przez MPK Roman Bolczyk, Helmut Klabis z Polskich Linii Kolejowych i przedstawiciele firmy Kromiss-Bis, realizującej budowę nowej linii tramwajowej w Częstochowie.
Tomasz Wawrzyniak z Kormiss-Bis zauważył, że pomysł ma szansę realizacji, gdyż obok budowy nowych torów można by częściowo wykorzystać istniejąca już infrastrukturę kolejową. Punktem zbiorczym byłby Dworzec Główny w Częstochowie, od którego linie szłyby w kierunku stolic gmin. Ruch odbywałby się systemem wahadłowym. Koszt budowy jednego kilometra toru fachowcy wycenili na 5 milionów złotych.
Realności projektu nie zaprzeczyli ani prezes MPK, ani przedstawiciel PLK, choć nie ukrywali, że budowa nowego systemu komunikacji nie należałby do łatwych zadań. – Włączenie infrastruktury kolejowej do systemu nie jest proste. Zarówno wiele elementów na stacjach i na szlaku wymagałoby znacznych przebudowań, ale nie ukrywam, że jest to do wykonania – mówił Helmut Klabis, wskazując przy tym na konieczność uzyskania zgody od władz kolei. Prezes Bolczyk akcentował natomiast ekonomiczny cel pomysłu. – Taki system może podrożyć bilety. Dla szynobusu konieczne byłoby dostosowanie torów tramwajowych i kolejowych. Trzeba przede wszystkim ocenić, czy budowa sieci opłacałyby się miastu, gminom i mieszkańcom – mówił.
Trzeźwym okiem ocenił pomysł Jarosław Kapsa, z Wydziału Rozwoju Urzędu Miasta Częstochowy. – Zanim dojdzie do oszacowania kosztów należy rozważyć stworzenie wspólnego obszaru komunikacyjnego. Racjonalnym byłby system: Częstochowa plus co najmniej 10 gmin – mówił Kapsa. Podkreślał uwarunkowania społeczne i ekonomiczne sytemu.
– Obszar jest obsługiwany przez różnych przewoźników, dlatego trzeba ustalić zasady funkcjonowania na równych prawach dla wszystkich, na przykład stworzyć Związek Komunalny, który zająłby się rozwojem tego transportu. Należy określić wspólny obszar obsługi. To konieczne, bo do zaistnienia systemu konieczni są klienci – mówił Kapsa.
Warto podkreślić, że idea regionalnej kolei bardzo spodobała włodarzom gmin.
Pomysł prezesa Miszczyka obok wielu pytań techniczno-organizacyjnych rodzi jeszcze jedno, ale zasadnicze: Czy projekt „Nasza Kolej Regionalna” może być szansą na odbudowanie województwa częstochowskiego?
URSZULA GIŻYNSKA