PIERWSZA GALA BOKSU ZAWODOWEGO W CZĘSTOCHOWIE
W niedzielę, 14. października w Hali Polonia odbyła się pierwsza w historii naszego miasta gala boksu zawodowego. Ok. 2 tys. kibiców miało przyjemność delektować się prawdziwym show, które zafundowali organizatorzy – Najman Box Promotion i TBT. Na ringu ujrzeliśmy dwa pojedynki amatorskie, kilka pokazowych oraz trzy zawodowe – zaliczane do rankingu. Częstochowscy kibice czekali na walkę wieczoru, w której Marcin Najman zmierzył się z Irmichem Borką. Częstochowianin od pierwszego gongu uwidocznił swoją przewagę. Silne, celne ciosy Najmana stopniowo osłabiały Węgra występującego ze słowacką licencją, aż w trzecim starciu sędzia Paweł Skrzek przerwał walkę ogłaszając werdykt – zwycięstwo Marcina Najmana przez nokaut techniczny.
Wyniki walk zawodowych:
Andrzej Wawrzyk-Stefan Cirok TKO 1
Marcin Najman-Imrich Borka TKO 3
Bartlomiej Wanczyk-Wiaczeslaw Kozik TKO 4
Na temat inauguracyjnej gali boksu w naszym mieście rozmawialiśmy z jej organizatorem Marcinem Najmanem.
Od trzech lat starałeś się zorganizować galę boksu zawodowego w Częstochowie. Co czujesz teraz, kiedy pierwsza przeszła już do historii?
– Poczucie spełnienia obowiązku. Sądzę, że kibicom boksu w Częstochowie należała się ta gala. Ci, którzy zasiedli na trybunach Hali Polonia zapewne są usatysfakcjonowani. Z trzech zawodowych walk dwie mogły się podobać. Ładna była również walka pokazowa Bartnika oraz pojedynki amatorów. Niedosyt pozostał po dwóch pojedynkach. Marcin Cendrowski, mistrz świata organizacji TWBA miał stoczyć walkę pokazową, ale to co zaprezentował na ringu, trudno nazwać nawet sparingiem. Natomiast co do Andrzeja Wawrzyka, to muszę przyznać, że zostałem wprowadzony w błąd przy kontraktowaniu dla niego rywala. Słowak zapewniał, że jest obecnie w dobrej formie, a jak się okazało, po prostu był za słaby dla Polaka. Podobać mogła się również oprawa imprezy. Piękne dziewczęta z agencji Joanny Krochmalskiej (narzeczona Liroya – dop. red.) oraz obecność, co prawda spóźnionej, ale najważniejsze, że obecnej na gali, Miss Polonia – Joanny Drozdowskiej sprawiły, że impreza miała niepowtarzalną atmosferę. Wszystkich, którzy chcą obejrzeć galę w telewizji zapraszam do C+ w poniedziałkowy wieczór.
Na ringu zabrakło bokserów z najwyższej pułki, wystąpili co prawda Bartnik, Cendrowski, Wawrzyk, ale kibice chcą oglądać tych najlepszych. Kiedy na częstochowskim ringu ujrzymy śmietankę polskiego i światowego boksu?
– Tacy pięściarze, jak Bartnik czy ja jesteśmy zawodnikami o ugruntowanej pozycji w polskim świecie boksu. Co prawda podczas pierwszej gali w Częstochowie nie odbyła się walka mistrzowska, ale nie oznacza to, że do takiej nie dojdzie w przyszłości. Dziś jest za wcześnie na składanie jakichkolwiek deklaracji oraz podawanie konkretnych nazwisk.
Kto najbardziej pomógł ci w organizacji gali?
– Pomogli mi sponsorzy, którzy są jednocześnie moimi przyjaciółmi. Bez ich wsparcia gala boksu w Częstochowie nie doszłaby do skutku. Dodać muszę, że magistrat udostępnił Halę Polonia na potrzeby imprezy nieodpłatnie. Za co dziękuję serdecznie.
Kiedy po raz kolejny w Częstochowie odbędzie się gala boksu zawodowego?
– Zobaczymy, jak się to wszystko ułoży, widząc pełne trybuny dostrzega się jednocześnie zapotrzebowanie na organizację tego typu imprez w naszym mieście. Obecnie jestem zmęczony sprawami związanymi z organizacją gali, muszę odpocząć. Z kolei niebawem, w listopadzie, organizuję kolejną imprezę – tradycyjny mecz charytatywny Bokserzy vs. Żużlowcy. Będzie to już szósta edycja. Po nim przyjdzie czas na przemyślenia, związane z kolejną galą boksu.
Jakie są twoje najbliższe plany sportowe?
– W lutym skrzyżuję rękawice w pojedynku z Andrzejem Wawrzykiem o tytuł Międzynarodowego Mistrza Polski. Walka będzie uhonorowaniem mojej trzy i pół letniej kariery w boksie zawodowym. Wierzę, że dobra passa zostanie podtrzymana, bowiem ostatnie jedenaście pojedynków wygrałem, z czego osiem przed czasem.
Rozmawiał PAWEŁ MIELCZAREK