Częstochowski ośrodek interwencji kryzysowej – pomoc czy kaprys?
Z przykrością stwierdzam iż w moim mieście przy ulicy Rejtana 7 B w tzw ośrodku interwencji kryzysowej nie dzieje się tak jak mówi sama nazwa.
Przez wiele lat byłam stałą klientką tej instytucji i miałam do niej pełne zaufanie a nawet polecałam ją innym.Niestety tej jesieni zostałam odrzucona a wręcz wyrzucona z OIK-U i nie mam prawa już zadzwonić do nich szukając pomocy w skrajnych sytuacjach.
Przekonałam się,że ludzie tam pracujący to zwyczajne “kółko wzajemnej adoracji” ,które ustawia swoich klientów jak pionki na szachownicy w swojej własnej prywatnej grze. Uważałam,że moje rozmowy telefoniczne z interwentem są objęte prywatnością i ochroną tak jak tajemnica lekarska lub etyczna np spowiedzi.
Okazało się ,że moje sprawy (i nie tylko moje) są rozpatrywane w ogólnym zespole tam pracującym łącznie z kierownictwem,które nie ma zielonego pojęcia o poszczególnych klientach ani ich problemach.
Na koniec okazuje się,że to oni decydują kto ma z kim rozmawiać w jaki sposób i twierdzą, że np: rozmowy z danym interwentem nie pomagają mi. Jest to bzdurą ponieważ ja sama wiem i każdy z nas co jest dla niego dobre i co mu pomaga, bo gdyby tak nie było to nie dzwoniłabym tam.
Nie udało się w żaden sposób przetłumaczyć,że te rozmowy naprawdę m pomagały gdy byłam w największym kryzysie.
Dostałam całkowity zakaz telefonowania i rozmów.
Usunięto mnie z listy klientów.
Starałam się unikać rozmów z kilkoma osobami z interwencji gdyż zauważyłam, że są dla mnie nie miłe ,opryskliwe,obojętne a niejednokrotnie wręcz chamskie i zamiast udzielić mi pomocy to mi po prostu zaszkodziły.
Dlatego rozmawiałam z jedną osobą,która kiedyś bardzo mi pomagała a wręcz ocaliła i uratowała mnie i moje dziecko.Dlatego miałam do tego człowieka wyrazy najwyższego uznania i zaufania uważałam go za najbardziej kompetentnego w tym zespole z wiedzą,doświadczeniem,charakterem i sercem.
Niestety prawdopodobnie ten pan będący wieloletnim pracownikiem albo został zmanipulowany lub wręcz zaszantażowany przez swoje koleżanki,kolegę i kierowniczkę albo po prostu okazał się skrajnym egoistą czego ja nie mogę zrozumieć ani pojąć czyżby chodziło o zazdrość pozostałych osób z zespołu,że ich kolega i pracownik ma takie uznanie i zaufanie u stałego klienta lub klientów?
Byłam z tą skargą w urzędzie miasta Częstochowa na odpowiednim wydziale w wyższych i niższych komórkach i nawet ich rozmowy z oik-iem nie przyniosły rezultatu.
Dostałam tylko wymijające pismo w którym ‘wykręcano się sianem ‘ i wybielano dziwnymi tłumaczeniami,które nie pokrywały się z prawdą.
Nadmienię jeszcze iż zespół oik-u obraził mnie wypowiadając się bardzo negatywnie na temat mnie i moich poważnych problemów i bzdurnie zaczęto mi podgadywać o instytucjach do których to niby powinnam iść co jest dla mnie uwłaczające.
W efekcie ja i mój partner zostaliśmy bez żadnej pomocy psychologicznej w bardzo poważnych problemach z którymi sami nie potrafimy sobie poradzić. W Częstochowie jest bardzo mało psychologów na NFZ (a my nie jesteśmy zamożni by pozwolić sobie na prywatnych psychologów) dlatego OIK był dla nas ostatnią deską ratunku i kołem ratunkowym w nagłych poważnych sytuacjach.
Niestety spotkaliśmy z wprowadzaniem w błąd,że pana interwenta rzekomo już nie ma a jak okazało się gdy zadzwonił mój partner to interwent był na dyżurze. I teraz nie wiadomo kto mijał się z prawdą: czy pani którą się pytaliśmy, czy ten pan interwent, czy obydwoje razem?
Powinni się wstydzić gdyż obydwoje najdłużej tam pracują.
Pani,która wtedy mijała się z prawdą przez telefon już kiedyś odmówiła mi pomocy, a wręcz narobiła kłopotów bo nie chciała wysłuchać do końca moich poważnych problemów i podjęła pewne działania,które w efekcie samą ją ośmieszyły.
Dlatego ja i mój parter zdecydowaliśmy się opisać sytuację w częstochowskiej prasie, aby pracownicy oik-u wyciągnęli z tego jakieś wnioski (jeżeli są zdolni do tego) oraz ku przestrodze innym,że tak naprawdę NIE WARTO UFAĆ TEJ INSTYTUCJI.
To wszystko, co z żalem i przykrością stwierdzamy 🙁
B.K
r