Sugestie jednego z lokalnych dzienników o ewentualnej zmianie na stanowisku komendanta Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie zaniepokoiły miejscowych policjantów. – Wreszcie po 15. latach bałaganu w naszej komendzie jest ktoś normalny, który chce coś dobrego zrobić, i którego szanuje załoga. Czy trzeba to zmieniać? – komentują i retorycznie pytają częstochowscy policjanci.
W myśl nowych zasad komendami mają kierować osoby z tytułem magistra. Na tej podstawie w ostatnich dniach zmieniono komendanta wojewódzkiego – Zbigniewa Stawarza zastąpił Włodzimierz Biel. Czy jednak ruchy na górze muszą mieć zaraz odniesienie na szczeblu miejskim? Częstochowscy policjanci ufają, że nie. – Podinspektor Maciej Lech to ludzki komendant. Umie wytworzyć dobrą atmosferę w pracy, walczy o etaty i, co ważne, jest merytorycznym i odpowiedzialnym zwierzchnikiem. Jego kompetencje są zapewne dostrzegane i doceniane. Nie zawsze tytuł magistra idzie w parze z talentem do zarządzania. Oprócz skrótu mgr przed nazwiskiem trzeba mieć jeszcze doświadczenie zawodowe oraz umiejętności kierownicze i menedżerskie – podkreśla młodszy aspirant Andrzej Kornobis, przewodniczący Niezależnego Samodzielnego Związku Zawodowego Policjantów Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
A tych cech, zdaniem policjantów, komendantowi Maciejowi Lechowi nie brakuje. Mimo iż dopiero od roku kieruje częstochowską policją zdobył zaufanie i szacunek wśród pracowników. Z sukcesem stworzył również kreatywną atmosferę w pracy. Te walory ugruntowały jego pozycję nie tylko jako lidera formalnego, ale i nieformalnego. Taki stan w opinii socjologów ma bardzo pozytywny wpływ na funkcjonowanie instytucji, co w przypadku organu, jakim jest policja, nie jest bez znaczenia.– Źle stałoby się, gdyby tak doświadczonego i uczciwego komendanta zwolniono. Mieliśmy już wykształconych i co było? Komendant Kluk okazał się aferzystą, Smolarek z kolei nie miał autorytetu u załogi – mówią policjanci.
Podinspektor Lech mocno zaangażował się w sprawy częstochowskie i swoich pracowników. Na swoim koncie ma sporo sukcesów. – Komendant nie rzuca słów na wiatr, co obiecuje, jest realizowane. Walczy o etaty. Uregulował sprawy płacowe, poprawił warunki sanitarne remontując komendę miejską, czwarty komisariat i komisariat w Koniecpolu – wylicza przewodniczący. Co istotniejsze, pod jego kierownictwem miejska komenda osiąga coraz lepsze wyniki w poprawie bezpieczeństwa mieszkańców. – Zwiększyła się wykrywalność przestępstw, przy jednoczesnym ich zmniejszeniu. To efekt skutecznych działań policjantów, wskutek wprowadzonego przez komendanta Lecha systemu pracy. O tym mówią nie tylko statystyki, ale i społeczeństwo. I to jest najważniejsze – dodaje Kornobis.
Sytuację poprawy stanu bezpieczeństwa w Częstochowie potwierdziło niedawne posiedzenie miejskiej Komisji Bezpieczeństwa. Jak podają statystyki, w 2007 roku nastąpił spadek przestępstw w mieście – z 9629 do 8375 (mniej o 13 procent), i w powiecie – z 2806 do 2268 (mniej o 19 procent).
URSZULA GIŻYŃSKA