Osiemnasta giełda wyrobów jubilerskich, minerałów i skamieniałości w Częstochowie.
Niezliczone sznury naturalnych pereł i korali, ozdoby z kamieni i minerałów, wyroby ze srebra. Prawdziwa feeria barw i raj dla kobiet. Osiemnasta giełda wyrobów jubilerskich, minerałów i skamieniałości w gościnnych murach częstochowskiego „Plastyka” w ciągu dwóch dni ściągnęła rzesze mieszkańców naszego miasta. Coraz bardziej pociągają nas naturalne ozdoby, a do zakupów zachęcają okazyjne ceny i unikalne wyroby.
Imprezę, która Częstochowę odwiedza dwa razy w roku – wiosną i jesienią – zaakceptowaliśmy. Popularność giełdy potwierdza jej organizator Remigiusz Molenda. – Mamy stałych swoich fanów z Częstochowy i okolic. Kryzys, o którym tak wiele się mówi na szczęście nie odbija się na naszym przedsięwzięciu – mówi Molenda.
I wiele w tym racji. Przez „Plastyk” w ciągu dwóch dni przewinęły się tłumy gości. Do podziwiania mieli przeogromną ilość biżuterii oraz najróżniejsze okazy , minerałów – od najmniejszych po kilkukilogramowe. – Wybór jest szeroki i zadowoli każdego. Perły, bursztyny, srebro, niespotykane kamienie, niektóre sztukowane w piramidy, przeróżnej barwy cytryny brazylijskie i przezroczyste kwarce– dodaje organizator.
Na giełdzie zaprezentowali się producenci i pasjonaci z całej Polski, ponad trzydziestu znawców mineralogii. Z ich wiedzy skrzętnie korzystają odwiedzający, również uczniowie, którzy przychodzą tu z nauczycielami, aczkolwiek wycieczek szkolnych, jak zauważa p. Molenda, jest coraz mniej. – Szkoda, że tak miły zwyczaj zanika. Obcowanie z naturalnymi minerałami zaciekawia i pobudza do rozwoju nowych pasji – zauważa.
Jego spostrzeżenie nie jest bez pokrycia. Aldona Mróz z Częstochowy, stała bywalczyni wystawy, która tym razem odwiedziła giełdę wraz z synem Stanisławem, uczniem Szkoły Podstawowej nr 33, podkreśla, że przychodzi na prezentację by nacieszyć oko, ale również w celu rozbudzenia w synu nowego zainteresowania. – Giełda jest tak wszechstronna i bogata, że porywa różnorodnością. Zawsze zakupuję parę drobiazgów, lubię też na miejscu, pod okiem wystawcy, samodzielnie skomponować ozdoby. Dzisiaj jednak nastawiliśmy się na minerały i kamienie. Nabyliśmy ich próbki z myślą o tworzeniu kolekcji dla syna – mówi pani Aldona.
Z kolei Tadeusz Kozłowski z żoną Haliną odwiedził wystawę po raz pierwszy. – Skusiła mnie małżonka i nie żałuję. Jestem pod wrażeniem wielości naszyjników, wybór jest ogromny. Zaciekawiłem się kamieniami z Afryki, tamtejszymi wielobarwnymi agatami. Dostrzegłem też kilka ciekawostek, na przykład prawdziwe zęby rekina czy meteoryty – mówi pan Tadeusz.
Elżbieta Lendzion z Warszawy przyjeżdża do Częstochowy od wielu lat. Wystawia biżuterię z kamieni i minerałów. Pozytywnie ocenia zainteresowanie częstochowian. – Nie wszyscy zwiedzający interesują się minerałami, ale pytają o nazwy, oddziaływanie minerałów na człowieka – mówi. Czy powinniśmy nosić minerały? – Naturalnie, ale jest to zindywidualizowana sprawa. Minerał, by nie zaszkodzić, trzeba dopasować do danej osoby. Na pewno jednak każdy może nosić uniwersalny jadeit. Azjaci wierzą, że sprzyja on człowiekowi i jest bakteriobójczy. Używają go do produkcji urządzeń, aparatów stosowanych w kosmetyce i rehabilitacji – tłumaczy pani Elżbieta i dodaje. – Przemówi przeze mnie patriotyzm, ale w Polsce też mamy wspaniały kamień, o którym, za sprawą krakowskiego naukowca Jacka Wachowiaka, świat dowiedział się niedawno. To krzemień pasiasty, po bursztynie nasze następne dobro narodowe. Występuje tylko Polsce, w krzemionkach Opatowskich . Popularnie się o nim mówi, że jest to przyjaciel kobiety. Jest zalecany na różne etapy jej życia: pierwszy okres, zajście w ciążę czy podtrzymanie ciąży, w okresie menopauzy przy zaburzeniach hormonalnych. Jest bardzo wdzięczny i elegancki, w dużej skali barw – od białej poprzez różne odcienie szarości do koloru czarnego. Piękne okazy i wyroby z krzemienia pasiastego można zobaczyć w muzeum mineralogicznym Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie – dodaje E. Lendzion.
A dlaczego warto rozwijać zainteresowania i kolekcjonować minerały mówi jeden z wystawców z Krynicy-Zdrój, Paweł Kulik, również od lat wierny Częstochowie. – Ludzie, którzy nie mają zainteresowań, celu działania, są biedni, nieszczęśliwi. Hobby dodaje pełni życia. A klejnoty są ważne dla każdej kobiety. To nie odkrycie, że od wieków dodają paniom uroku, czynią je wyjątkowymi – mówi Paweł Kulik. Jak podkreśla najbardziej eleganckie są perły. – Pasują kobietom do pracy i na spacerze, w teatrze i na rowerze. Często zwracam uwagę na wygląd pań, by wiedzieć co dla nich przygotować. Zauważam, że aktorki czy prezenterki noszą właśnie perły. Mówi się, że perły są nieszczęśliwie, ale to nie prawda. Są piękne i niespotykane, to wytwór naturalny, małże produkują je często przez kilka lat – konkluduje pan Paweł.
Kolejna wystawa w lutym 2011 roku.
URSZULA GIŻYŃSKA