SIATKÓWKA. W dziewiątej kolejce fazy zasadniczej przeciwnikiem AZS Częstochowa był MKS Będzin. Po pięciu setach Akademicy ulegli będzinianom 2:3.
Mecz na Hali Zawodzie rozpoczął się skutecznymi atakami przyjmującego biało-zielonych, Rafała Szymury. Po kilku błędach gospodarzy trener Michał Bąkiewicz poprosił o czas. Częstochowianie mieli problemy w ataku – nie byli w stanie przebić się przez blok rywali. W połowie seta wyszli jednak na prowadzenie 14:13. Po dobrych akcjach Szymury, Adamajtisa i Moroza gospodarze zakończyli seta wynikiem 25:19.
Druga partia należała do gości. Ponowny problem z przejściem przez blok i kilka własnych błędów zmusiły selekcjonera biało-zielonych do wzięcia czasu. Dobrą grą wykazał się Rafał Szymura, jednak to nie wystarczyło. Świetne akcje będzinian pozwoliły im zdobyć drugiego seta ze znaczną przewagą.
Dziesięciominutowa przerwa dobrze wpłynęła na grę akademików. Rywale jednak nie odpuszczali i doprowadzili do remisu. Po raz kolejny dobrą grą wykazał się przyjmujący Rafał Szymura, jednak siła rywali była większa i po kilku akcjach prowadzili 21:17. Po bardzo długim, pełnym sprzeczek secie MKS Będzin zakończył go na swoją korzyść wygrywając 34:32.
Kolejna partia rozpoczęła się od świetnych zagrywek Tomasza Kowalskiego. Dzięki dobrej grze zespołowej AZS w połowie seta prowadził 14:8. Na nic zdały się próby odrobienia punktów przez gości. AZS wygrał seta i tym doprowadził do tie-breaka.
Ostatnia partia od początku należała do rywali. AZS nie radził sobie z kolejnymi piłkami, przez co przegrywał 6:1. Biało-zieloni próbowali odrobić straty, jednak ulegli podopiecznym Stelio DeRocco.
W dziesiątej kolejce fazy zasadniczej rywalem Akademików była drużyna z Kędzierzyna-Koźle. Mistrz Polski okazał się być zbyt mocny dla drużyny spod Jasnej Góry.
Pierwszy set należał do Kędzierzyna. Akademicy nie potrafili przebić się przez blok oraz kończyć piłek. Po asie serwisowym gospodarze wygrywali 20:7. Częstochowianie odrobili jeszcze parę punktów, jednak Mistrzowie Polski szybko i bez większych problemów zakończyli seta wynikiem 25:11.
W drugiej partii biało-zieloni grali znacznie lepiej. W połowie seta wyrównali wynik na 11:11. Akademicy grali dobrze i starali się dorównać rywalom. Niestety gospodarze grali znakomicie, a ich dobre przygotowanie nie pozwoliło częstochowianom na wygranie tej partii. ZAKSA zakończyła seta wynikiem 25:21.
W trzeciej partii drużyna Michała Bąkiewicza grała podobnie jak w secie poprzednim. Dobrą grą wykazał się Oleksandr Grebeniuk. Doprowadzenie do wyniku 22:19 było ostatnią wygraną akcją AZS-u w tym meczu. Kolejne piłki należały do rywali, którzy zmiażdżyli Akademików. Ostatnie dwa punkty zdobył Mateusz Bieniek asami serwisowymi.
Mecze 9 i 10 kolejki fazy zasadniczej nie należały do częstochowian. Gra z Będzinem była wyrównana, jednak AZS uległ w tie-breaku. Wynik meczu z ZAKSĄ nie był zaskoczeniem. W ciągu całego sezonu przegrali oni tylko jeden mecz ze SKRĄ Bełchatów.
Zła passa powróciła, a kolejne spotkania nie będą łatwe. Miejmy nadzieje, że podopieczni Michała Bąkiewicza nie poddadzą się i pokażą, na co ich stać w kolejnych meczach.
AZS Częstochowa – MKS Będzin (25:19; 18:25; 32:34; 25:18; 10:15)
AZS: T. Kowalski, R. Szymura, M. Szalacha, P. Adamajtis, M. Moroz, B. Buniak, A. Kowalski (libero) oraz Ł. Polański, O. Grebeniuk, K. Buczek, S. Wawrzyńczyk, B. Janus.
MKS: Ł. Kozub, M. Waliński, K. Rejno, R. Araujo, N. Roberts, A. Ratajczak, M. Potera (libero) oraz M. Przybyła, J. Seif, J. Peszko, M. Piotrowski, D. Woch
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – AZS Częstochowa 3:0 (25:11, 25:21, 25:19)
ZAKSA: B. Toniutti, S. Deroo, Ł. Wiśniewski, G. Bociek, K. Tillie, M. Bieniek, P. Zatorski (libero) oraz K. Semeniuk
AZS: T. Kowalski, M. Moroz, B. Buniak, O. Grebeniuk, R. Szymura, M. Szalacha, A. Kowalski (libero) oraz K. Buczek, B. Janus, S. Wawrzyńczyk, Ł. Polański, P. Adamajtis, M. Ociepka (libero)
FOTO: GRZEGORZ PRZYGODZIŃSKI
DARIA JĘDRAK