Trawniki na częstochowskich osiedlach nadal są pełne psich odchodów. Namówienie mieszkańców, by sprzątali po swoich pupilach graniczy z cudem. Ze śmierdzącym problemem próbuje walczyć straż miejska, przypominając o obowiązkach wynikających z regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta.
Rzecz w tym, że akcja „O każdej porze sprzątaj po Azorze” budzi wiele zastrzeżeń wśród właścicieli czworonogów.
– Czasem jest ciężko o odpowiednie warunki, żeby pozbyć się psich nieczystości, bo w mieście brakuje ogólnodostępnych koszy, nie mówiąc już o tym, że dozowników z woreczkami na odchody jest jak na lekarstwo – opisywała kłopotliwą sytuację jedna z Czytelniczek GCz. – Absurdem jest przecież wychodzić na spacer z woreczkami śniadaniowymi i kluczami od śmietnika. Płacę podatek, więc miasto powinno przeznaczyć środki na ten cel – dodawała.
I trudno się z taką opinią nie zgodzić, kiedy wpływy z tytułu opłaty od posiadania psów wyniosły w ubiegłym roku 115 422 złotych, i mogłyby być przeznaczone np. na zwiększenie liczby dozowników, których na terenie miasta jest stosunkowo niewiele, czy nawet zainstalowanie pojemników wyłącznie na psie odchody (wzorem innych miast). – To do właścicieli psów należy sprzątanie po swoich zwierzętach i brak dozownika czy woreczków nie zwalnia ich z tego obowiązku – dowiadujemy się w Urzędzie Miasta, który na podstawie danych z 2014 roku potwierdza, że w Częstochowie mamy 1 624 psy, a od 1 347 z nich wniesiono opłaty (przy czym 277 właścicieli psów zwolniono z opodatkowania).
Miasto bagatelizuje problem, a strażnicy nakładają mandaty. Tylko w ubiegłym roku podjęli łącznie 1 264 interwencji wobec osób, które wyprowadzały psy, z czego nałożono 163 mandaty karne, 97 osób pouczono i wszczęto 8 postępowań z tytułu zaniechania obowiązku niezwłocznego usuwania zanieczyszczeń spowodowanych przez zwierzęta domowe na klatkach schodowych, skwerach i trawnikach oraz w innych miejscach służących do publicznego użytku.
Psiej natury na pewno się nie zmieni. Zmienić można warunki i mentalność właścicieli. Problem w tym, że trzeba chcieć.
Materiał ukazał na stronie: “Częstochowska Gazeta Ekologiczna” (wydanie papierowe), której publikację współfinansuje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
JD