Od parafii do parafii w byłym województwie (297)
W odcinku 6-tym tego cyklu (Gazeta nr 13 z dnia 1 kwietnia 2004 r.) pisałem o zabytkowym spichlerzu z Borowna (gm. Kłomnice). Zbudowany w 1783 roku przez dziedzica Franciszka Paciorkowskiego został w 1996 roku w specjalistyczny rozebrany przez sprowadzonych cieśli z Podhala i po sprzedaniu przewieziony do Częstochowy. Tutaj czekał aż 10 lat na swój dalszy los, bowiem nabywca miał problemy ze zrealizowaniem swego projektu by zabytek ten zrekonstruować ponownie albo pod klasztorem jasnogórskim, albo pod olsztyńskim Orlim Gniazdem. Dopiero, gdy rozebrany spichlerz – zaliczany do wyjątkowej budowli konstrukcji zrębowej, której główna jednolita belka (zwana podciągową) ma blisko 20 m długości – zakupił olsztyński przedsiębiorca Grzegorz Sitak, wspaniały obiekt wzbogacił krajobraz olsztyńskiego wzgórza z ruinami średniowiecznego zamku. W kwietniu 2008 roku doszło do uroczystego otwarcia zabytkowej gospody o nazwie „Spichlerz”, która na swym poddaszu mieści małe muzeum jurajskich i ludowych eksponatów. Natomiast jego właściciel otrzymał od generalnego konserwatora zabytków główną nagrodę w kategorii „Zabytek Zadbany”. Karczmę tą oddziela od wzgórza zamkowego liściasty zagajnik. W nim zbudowany został w 2009 roku Jurajski Park Linowy.
Między gęstwiną wysokich topoli rozpostarte są kładki liniowe i siatki, które pozwalają przechodzić wysoko nad ziemią między podestami przymocowanymi do drzew. Zbliżając się od tego parku do stoku masywnego wzgórza możemy podziwiać pełną panoramę ruin olsztyńskiego zamku. Wzniesiony w końcu I połowy XIV wieku stanowi wizytówkę Olsztyna znaną na cały kraj. Zbudowano go na skalistym wzgórzu w ramach systemu fortyfikacji granicznych Polski za czasów Kazimierza Wielkiego. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1349 r. gdy dotychczasowy, drewniany gródek zamieniono na murowaną warownię. Po śmierci monarchy staje się własnością Władysława Opolczyka. Odebrał go zbrojnie Władysław Jagiełło – gdy Opolczyk zaczął prowadzić politykę przeciwko Polsce. Później także najeżdżany przez książąt śląskich, jednak dobrze uzbrojony odpierał skutecznie ataki. Systematycznie rozbudowywany stał się siedzibą starostwa, a jednym ze starostów był późniejszy król Zygmunt Stary. Natomiast w 1587 r. – gdy po śmierci Stefana Batorego – rozgorzała walka o sukcesję do tronu polskiego, jednym z kandydatów do niego był austriacki arcyksiążę Maksymilian Habsburg. Gdy jednak królem został wybrany Zygmunt III Waza Maksymilian ruszył do Polski ze swym wojskiem. Po nieudanej próbie zdobycia Krakowa ruszyli najeźdźcy w głąb Polski. W marszu tym stanęła im drodze dobrze uzbrojona twierdza w Olsztynie. Dowódcą 80-osobowej załogi był wtedy Kasper Karliński herbu Ostoja, który wywodził się z Karlina k. Zawiercia. Dzięki jego bohaterskiej postawie – przypłaconej śmiercią małego synka – Austriacy zostali odparci. Otóż 6-cio letni Zygmunt Karliński przebywał w czasie austriackiego szturmu na Olsztyn w Karlinie. Jednak Austriacy posunęli się do okrutnego podstępu i po porwaniu chłopca przywiedli go do Olsztyna, by tutaj ustawić go razem z piastunką na czele podchodzącego pod bramę zamkową wojska. Wtedy Karliński powiedział: ”wpierw byłem Polakiem niż ojcem” i pierwszy odpalił działo. Za nim odpalono następne armaty kładąc pokotem żołnierzy Maksymiliana, którzy nie spodziewali się takiego zachowania dowódcy olsztyńskiego zamku. Karliński okupił tą tragedię zdrowiem i ostatnie lata życia spędził na Jasnej Górze, gdzie do dzisiaj jest zachowany jego klęcznik, a Olsztyn nazwał jedną ze swych ulic jego imieniem.
Tekst i zdjęcia –
Andrzej Siwiński