Po zawodach na Millenium Stadium w Cardiff najlepsi żużlowcy mają już za sobą połowę tegorocznych turniejów wyłaniających mistrza świata. Teraz w cyklu będzie dłuższa przerwa przeznaczona na rozegranie Drużynowego Pucharu Świata. Do zabawy z Grand Prix kibice i zawodnicy powrócą 30 lipca we włoskim Terenzano.
Na czele klasyfikacji znajduje się “stara gwardia”. Najlepiej przemawiającym do wyobraźni faktem będzie stwierdzenie, ze najlepsi w tym roku Greg Hancock i Tomasz Gollob wspólnie liczą aż 81 wiosen! I jak tu nie wierzyć powiedzeniu, że “życie zaczyna się po czterdziestce”? Przesympatyczny “Herbie” to zawodnik absolutnie wyjątkowy. Jako jedyny z wszystkich zawodników nie opuścił w swej karierze ani jednego turnieju Grand Prix! Swój pierwszy i jak dotąd jedyny tytuł mistrza świata wywalczyła czternaście lat temu, dokładnie w sezonie 1997. Jeśli przewodzący stawce z 80 punktami na koncie Amerykanin powtórzyłby ten wyczyn w obecnym sezonie rodacy z pewnością nakręcili by o tym dzieło filmowe godne Hollywoodu.
Polski mistrz Tomasz Gollob traci do Grega 12 oczek i z pewnością również będzie walczył o pomnażanie sławy, zaszczytów i popularności jaka spadła na niego po pierwszym, ubiegłorocznym tytule. Wydaje się też, iż uporał się on już z nowymi tłumikami, na które tak bardzo narzekał u progu sezonu. Za plecami Tomasza plasuje się świeża krew, czyli Chris Holder. “Crispy” jeździ w tym roku bardzo regularnie i jeśli nie obniży lotów medal może być w jego zasięgu. Wicemistrz świata
; Jarosław Hampel również potwierdza przynależność do ścisłej światowej czołówki zajmując czwarte miejsce z 53 punktami przy nazwisku.
Pozostała dwójka Polaków Janusz Kołodziej i Rune Holta niestety w tym roku cieniuje, “Koldi” nie może odzyskać formy jaką zachwycał w poprzednim sezonie ligowym, jak sam przyznaje problem tkwi w jego głowie, ponieważ kiedy się dużo przegrywa bardzo ciężko jest się odblokować. Z 28 punktami dzierży on jedenasta lokatę. Popularnemu “Rysiowi” z kolei mocno doskwierają kontuzjowane na początku sezonu dłonie. Najłatwiej przekonać się o tym witając się z Rune ; ściska on dłoń bardzo
lekko, tak aby ją maksymalnie oszczędzać. Uzbierał on o cztery oczka mniej od Kołodzieja i pozwala mu to zajmować trzynaste miejsce w klasyfikacji przejściowej.
Stawkę zamyka reprezentant Włókniarza Częstochowa; Artiom Łaguta. Młody Rosjanin na początku nie potrafił odnaleźć się w świecie speedwaya;a na najwyższym poziomie, przez pierwsze trzy turnieje na torach w Lesznie, Goeteborgu i Pradze woził straszliwe ogony i musiało go to deprymować. Przełamanie nastąpiło na Parken w Kopenhadze, gdzie Artiom uzbierał 7 oczek i był o krok od awansu do półfinału. Szkoda, ze nie mógł on wystąpić podczas ostatniego turnieju w Cardiff z
powodu braku wizy wjazdowej do Wielkiej Brytanii.
Druga część sezonu zapowiada się niezwykle ciekawie, ponieważ różnice punktowe pomiędzy poszczególnymi zawodnikami nie są zbyt duże. Szczególnie polscy kibice powinni mieć dużo emocji, gdyż dwa turnieje zostaną rozegrane w naszym kraju ; Toruniu (27 sierpnia) oraz Gorzowie (8 października). Ponadto tory takie jak w Terenzano czy Vojens zazwyczaj odpowiadały naszym zawodnikom. Czy tak będzie i w tym roku? Przekonamy się niebawem.
Klasyfikacja generalna Grand Prix po pięciu turniejach:
1 Greg Hancock USA 80
2 Tomasz Gollob Polska 68
3 Chris Holder Australia 57
4 Jarosław Hampel Polska 53
5 Nicki Pedersen Dania 53
6 Jason Crump Australia 50
7 Emil Sajfutdinow Rosja 48
8 Fredrik Lindgren Szwecja 40
9 Kenneth Bjerre Dania 38
10 Andreas Jonsson Szwecja 36
11 Janusz Kołodziej Polska 28
12 Chris Harris Wielka Brytania 27
13 Rune Holta Polska 24
14 Antonio Lindbaeck Szwecja 24
15 Artiom Łaguta Rosja 10
Mariusz Rajek