Kilkudziesięciu wystawców z całej Polski zaprezentowało się na drugiej już Ogólnopolskiej Wystawie i Giełdzie Minerałów, Skamieniałości i Wyrobów Jubilerskich, która odbyła się w dniach 21-22 września w budynku Zespołu Szkół Plastycznych, przy ul. Pułaskiego.
Łatwo można było się przekonać, jak bogata jest nasza planeta. Bo to właśnie wyrwane z niej skarby, zarówno te zbierane na powierzchni, jak i ukryte głeboko pod ziemią czy pod wodą – minerały i skamieniałości można było podziwiać na sobotnio – niedzielnej wystawie. Istna feeria barw. I naturalnych kształtów. Najlepsi projektanci światowej mody nie wymyśliliby takich zestawień kolorów, takich faktur, takiej różnorodności. Te bogactwa można było oglądać – ciesząc oko i pogłębiając swoją wiedzę geologiczno – geograficzną, a nawet historyczną, ale i kupować. Taka ekspozycja, to istny raj dla kolekcjonerów, których wśród zwiedzających nie zabrakło. – Uwielbiam oglądać takie rzeczy, ale też przebywać wśród nich – powiedział Andrzej Musiał z Częstochowy, który zbieraniem kamieni zajmuje się od 15 lat. – To niezwykłe, ile można się dowiedzieć o historii naszej planety oglądając takie rzeczy. Ważna jest oczywiście i wiedza, którą staram się sukcesywnie pogłębiać, studiując różne fachowe wydawnictwa, a na rynku jest ich już sporo. Zainteresowani mogli książki i periodyki, omawiające tę tematykę, kupić także na miejscu.
Kilkudziesięciu wystawców z całej Polski zaprezentowało się na drugiej już Ogólnopolskiej Wystawie i Giełdzie Minerałów, Skamieniałości i Wyrobów Jubilerskich, która odbyła się w dniach 21-22 września w budynku Zespołu Szkół Plastycznych, przy ul. Pułaskiego.
Łatwo można było się przekonać, jak bogata jest nasza planeta. Bo to właśnie wyrwane z niej skarby, zarówno te zbierane na powierzchni, jak i ukryte głeboko pod ziemią czy pod wodą – minerały i skamieniałości można było podziwiać na sobotnio – niedzielnej wystawie. Istna feeria barw. I naturalnych kształtów. Najlepsi projektanci światowej mody nie wymyśliliby takich zestawień kolorów, takich faktur, takiej różnorodności. Te bogactwa można było oglądać – ciesząc oko i pogłębiając swoją wiedzę geologiczno – geograficzną, a nawet historyczną, ale i kupować. Taka ekspozycja, to istny raj dla kolekcjonerów, których wśród zwiedzających nie zabrakło. – Uwielbiam oglądać takie rzeczy, ale też przebywać wśród nich – powiedział Andrzej Musiał z Częstochowy, który zbieraniem kamieni zajmuje się od 15 lat. – To niezwykłe, ile można się dowiedzieć o historii naszej planety oglądając takie rzeczy. Ważna jest oczywiście i wiedza, którą staram się sukcesywnie pogłębiać, studiując różne fachowe wydawnictwa, a na rynku jest ich już sporo. Zainteresowani mogli książki i periodyki, omawiające tę tematykę, kupić także na miejscu.
Kobiety, ale i, jak zauważyłam, mężczyźni podziwiali na Giełdzie także dzieła ludzkich rąk – wyroby jubilerskie. Przede wszystkim były to oprawione w srebro różnego rodzaju kamienie – bursztyny, tygrysie oczka, korale, lapis lazuli, kwarce, ametysty, perły hodowlane, agaty, kryształy górskie, awanturyny, malachity, piaski pustyni, barwione na różne kolory cyrkonie. Kolczyki, pierścionki, bransolety, naszyjniki, zawieszki. Ale również subtelne breloczki do kluczy czy małe figurki, które można postawić na nocnej szafce czy niewielkiej półce; takie ładne bibeloty. Były też “półprodukty” – kamienie różnej wielkości, które wystarczy tylko zanieść do jubilera i zrobić z nich biżuterię w wymarzonym przez siebie wzorze. Wystawcy zachęcali do przymierzania, mówili, że to nic nie kosztuje… Ceny były zresztą umiarkowane, a wybór przewyższał znacznie najlepsze nawet sklepy jubilerskie.
Organizatorem wystawy, obok częstochowskiego “plastyka”, podobnie jak poprzedniej, był Remigiusz Molenda z Muzeum Geologicznego w Krakowie. Kolejna, trzecia już giełda, odbędzie się najprawdopodobniej w lutym przyszłego roku. Imprezie patronowała “Gazeta Częstochowska”.
SYLWIA BIELECKA