Dewaluacja dotyczy już niestety prawie każdej dziedziny naszego życia. Całe wieki ludzie kierowali się patrząc w stronę gwiazd, a że gołym okiem dostrzec ich można było niewiele, wiec i kierunek był właściwy.
Gdyby nie Gwiazda Polarna z pewnością nie dla jednego marynarza podróż życia skończyłaby się przedwcześnie, a niektóre lądy musiałyby poczekać na odkrycie znacznie dłużej, choć w tym przypadku byłoby i dla nich lepiej. Nasz biedny Kopernik też musiał polegać niemalże wyłącznie na swoich oczach, wiec siłą rzeczy skupił się na jednej, najbliższej gwieździe, za to z jakim skutkiem.
Aż przyszedł o ile pamiętam początek XVI wieku i została wynaleziona luneta. I się zaczęło. Nasze oko mogło już wybierać między gwiazdami. Zaczęliśmy spoglądać dalej i dalej. Kolejne przyrządy optyczne coraz bardziej sprawne i co bardzo ważne pod koniec ubiegłego wieku zaczęliśmy obserwować otaczającą nas rzeczywistość również z orbity okołoziemskiej. Taki teleskop Hubble’a jest w stanie wypatrzeć najdalszą gwiazdę, nie mówiąc już o galaktyce. Tylko co my tam zobaczymy, ponieważ tak naprawdę to mam obawy, że my już nie wiemy czego szukamy. Jak oczywista była sytuacja sprzed 2000 lat, kiedy Gwiazda Betlejemska prowadziła każdego wędrowca do właściwego miejsca we właściwym czasie.
Chociaż i ja 1 października zaobserwowałam ogromną grupę wędrowców, powiem szczerze dość dziwnie ubranych, więc może i pasterzy, co prawda owiec nie zauważyłam, jednak jak się później okazało było tam sporo baranów, a gwiazda świecąca tym razem nad naszą galerią była można powiedzieć wielkiego formatu, mianowicie Michał Szpak.
ANNA GAUDY