Duszpasterstwo otwarte dla wszystkich


Rozmawiamy z księdzem Piotrem Zaborskim, nowym duszpasterzem środowisk twórczych

Propozycja nominacji na duszpasterza środowisk twórczych nie była chyba dla Księdza zupełnym zaskoczeniem. W kazaniu wygłoszonym z okazji inauguracji działalności Duszpasterstwa mówił Ksiądz, że o tym myślał.
– Myślałem, kto zostanie nowym duszpasterzem, co nie znaczy, że spodziewałem się tej nominacji. 27. października rano zadzwonił do mnie biskup Antoni Długosz, wracałem wtedy samochodem z nagrania ze Szkoły nr 50 w Częstochowie. Ksiądz biskup zapytał mnie, czy chciałbym zostać duszpasterzem środowisk twórczych. Zgodziłem się.
Czym jest Duszpasterstwo Środowisk Twórczych?
– Myślę, że to droga wspólnego zbliżania się do Pana Boga, uświęcanie swojego życia, swojej pracy poprzez konkretny rodzaj powołania, jakim jest bycie twórcą, artystą. Razem jest na pewno łatwiej. Dlatego sądzę, że można by porównać duszpasterstwo twórców z parafią, tyle tylko, że parafia łączy ludzi żyjących na określonym terytorium, no chyba, że jest to parafia personalna (mamy w Częstochowie parafię akademicką, która jest parafią personalną), a duszpasterstwo twórców łączy muzyków, plastyków, literatów, aktorów, ale także ludzi związanych z promocją i ochroną. I nie chodzi tu tylko o tych głęboko wierzących, ale także tych poszukujących, agnostyków. Zaś rola duszpasterza jest taka sama jak każdego innego księdza. Wszyscy jesteśmy powołani do świętości.
Czy duszpasterz twórców sam powinien być twórcą?
– Na pewno powinien być człowiekiem wierzącym, który prowadzi innych do Boga. Czy sam powinien być twórcą? Myślę, że niekoniecznie.
Jest jakiś specyficzny język, który pozwala lepiej dotrzeć do tego środowiska?
– Kiedy przygotowywałem się do rekolekcji adwentowych, to pamiętam, jak wiele osób mówiło mi: “Nie myśl o tym, że mówisz do twórców, ale do ludzi wierzących”. To prawda, trzeba przede wszystkim głosić Chrystusa pamiętając, że wiara jest łaską. To kwestia dotarcia do ludzi z Ewangelią, która jest jedna dla wszystkich. Prawdą jest także i to, że na pewno dobrze jest znaleźć jakąś formę, która byłaby bardziej komunikatywna dla tej konkretnej grupy ludzi.
Środowisko twórców jest specyficzne, a może lepiej użyć słów – bardziej wrażliwe?
– Właśnie, nie lubię słowa “specyficzne”, bo w ostatnim czasie dość często, rozmawiając o duszpasterstwie, słyszałem, że jest to środowisko “specyficzne”. Moim zdaniem każde środowisko ma swoją specyfikę. To akurat gromadzi ludzi bardziej wrażliwych, inaczej odczytujących rzeczywistość. Ale to są normalni ludzie. Jak wszyscy inni.
Jakie będzie Księdza duszpasterstwo?
– Przez dwa miesiące było prowadzone w drodze. Niewątpliwie był to dobry czas na to, aby poznać środowisko. Ale już od samego początku marzyło mi się znalezienie miejsca, w którym można by było organizować wspólne spotkania, najlepiej regularnie, raz w miesiącu. Zresztą, nie był to tylko mój pomysł. I tak zrodziła się idea, aby w domu, w którym mieszkam, zorganizować siedzibę DŚT. Liczę, że comiesięczne spotkania będą okazją do stworzenia miejsca spotkań całego środowiska twórców częstochowskich. Marzy mi się duszpasterstwo otwarte nie tylko dla wierzących, ale także dla wszystkich poszukujących, agnostyków, członków innych wspólnot religijnych.
W drugą niedzielę stycznia nastąpiło uroczyste otwarcie…
– … działalności Duszpasterstwa, a bardziej jego struktur, bo właściwie to, co robię, jest kontynuacją tego wszystkiego, co robili moi poprzednicy: ks. prał. Marian Duda, ks. kan. Stanisław Jasionek i zmarły tragicznie ks. Grzegorz Ułamek…
O tym, że twórców w Częstochowie jest wielu, świadczy inauguracja działalności DŚT, na którą przyszło około dwustu osób. Czy Ksiądz i organizatorzy spodziewaliście się tego?
– Rzeczywiście, nie spodziewałem się takiej frekwencji, a przyszło wielu ludzi tworzących lub promujących kulturę oraz wielu przyjaciół. Cieszę się także, że Pan prof. Jarosław Kweclich zgodził się wystawić swoje obrazy w nowopowstałej galerii jako pierwszy. To właśnie Pan dziekan, Bartek Frączek i Kuba Jakubowski są jej pomysłodawcami.
Trwa konkurs na nazwę…
– 8. stycznia ogłosiłem konkurs na nazwę DŚT w Częstochowie. Czekam na propozycję. Żeby wziąć udział, wystarczy być twórcą. Przewidziana jest bardzo interesująca nagroda. Ale nie chciałbym tego zdradzać. Wszystko okaże się na początku lutego – w pierwszą niedzielę. Propozycje proszę składać na adres mailowy: zaborekp@poczta.onet.pl, bądź listownie na adres: ul Ogrodowa 24/44, 42-200 Częstochowa. Z wyjątkiem stycznia dniem spotkań będzie pierwsza niedziela miesiąca (początek o godz. 16.00). Msza św., mini koncert, wystawa, rozmowy, wymiana opinii.
Czy ma Ksiądz jakieś marzenia, oczekiwania w związku z nową funkcją?
– Cieszyłbym się, gdyby na nasze spotkania przychodzili wszyscy twórcy. Zależy mi na tym, żeby działalność Duszpasterstwa nie sprowadzała się jedynie do pewnych działań, ale obejmowała aspekt religijny i duchowy. W centrum tych spotkań będzie oczywiście Msza św., a po niej chcielibyśmy się wspólnie poznawać. Chciałbym się dowiedzieć, kim są, co tworzą, jak żyją. I chciałbym dać im okazję zaprezentowania swoich talentów na własnym podwórku, żeby nie trzeba było jechać gdzieś daleko, by zobaczyć dzieła tych, którzy tworzą w Częstochowie, ale żeby artyści mieli miejsce, gdzie bez umów, kontraktów będą mogli po prostu się zaprezentować. W częstochowskiej sztuce i kulturze dzieje się dużo. Marzę, aby działo się jeszcze więcej.
Rozmawiał:

ŁUKASZ SOŚNIAK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *