Dobre, bo opóźnione


PERYSKOP STUDENTA

Swego czasu towarzysz „Wiesław”, to znaczy Władysław Gomułka w jednym z licznych referatów oświadczył, że „Staliśmy nad przepaścią, ale na szczęście zrobiliśmy duży krok do przodu”. Obecnie też wykonaliśmy, właściwie to skok do przodu, ponieważ jako jedyni byliśmy zieloną wyspą na tle dosłownie i w przenośni czerwonej Europy. Przyczyn naszego sukcesu bynajmniej nie należy upatrywać w doskonałym zarządzaniu krajem, lecz kto wie, czy nie na nasze szczęście w opóźnieniu, oraz małym jeszcze otwarciu na rynki zagraniczne. Wszelkiego typu żonglerka finansowa w postaci różnych dźwigni lub kreatywnej księgowości jeszcze nie zagościła pod naszą swojską strzechą (może jedynym wyjątkiem jest tutaj minister Rostowski, skądinąd finansista londyński). Powinniśmy umieć wyciągać wnioski, i przynajmniej starać się omijać niekorzystne zjawiska jakie niesie postępowa cywilizacja Zachodu, zarówno w sferze przeregulowanej gospodarki, zmutowanej żywności, czy chociażby dziwnych norm obyczajowych.
Całkiem niedawno słuchałam opowieści prof. Wiesława Chrzanowskiego, jak to w czasach PRL-u udało mu się w trybie powiedzmy przyspieszonym załatwić podłączenie telefonu. Jakież było jego zdziwienie, kiedy otrzymał teczki SB zbierane na jego osobę, w których było polecenie tajnych służb o podłączenie tegoż telefonu, oczywiście w celach podsłuchu. Ogarnia mnie podobne odczucie, gdy słyszę, że zgodnie z dyrektywami unijnymi już niedługo każde gospodarstwo domowe ma być podłączone do szerokopasmowego internetu, oczywiście wszystko w ramach likwidacji opóźnienia. Jakie czasy, takie środki, a skuteczne metody zawsze mają zastosowanie niezależnie od ustroju.

ANNA GAUDY

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *