Dlaczego nie ma biletomatów we wszystkich autobusach? – pyta prezydenta Matyjaszczyka radna PiS Dorota Majer


Prezes MPK Mariusz Sikora skarży się publicznie, że pandemia przyniosła przedsiębiorstwu straty z powodu zmniejszenia zakupu biletów. Jak stwierdził, MPK z tego tytułu traci 12 milionów złotych. To fakt, że pandemia narobiła szkód nie tylko w zdrowiu obywateli, ale i w gospodarce. Ale tam, gdzie choć częściowo moglibyśmy zaradzić skutkom pandemii, powinniśmy to czynić.

 Jeżeli kierowcy zostali odgrodzeni od pasażerów, to należałoby każdy pojazd zabezpieczyć w automat do zakupu biletów, aby pasażer miał możliwość jego nabycia. W Częstochowie nie dość, że tego rozwiązania nie zastosowano, to jeszcze dochodzi do paradoksów, bowiem  w niektórych pojazdach nie ma biletomatów, a w innych są i to nawet dwa. Na ten absurd zareagowała radna PiS Dorota Majer. Wystąpiła z zapytaniem do prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka o to, aby wyjaśnił tę sytuację.    


Wielu naszych Czytelników zastanawia się też, czy w autobusach nie powinno się zastosować  specjalnych, ochronnych ścian z plexi, tak jak robią to sklepy czy apteki, gdzie przecież ekspedienci są bardzo narażeni na duży kontakt z ludźmi. – Gdyby takie ściany pojawiły się autobusach, wówczas nie byłoby problemu z zakupem biletów i straty finansowe przedsiębiorstwa byłyby mniejsze – zauważa pan Józef, który zgłosił nam problem.

Warto też zwrócić uwagę, na przestrzeganie zasad izolacji kierowców zastosowanych przez władze MPK. Kierujących pojazdem od pasażerów oddziela wolna strefa wyznaczona biało-czerwoną taśmą. W praktyce strefa ta zajmuje prawie pół pojazdu i w efekcie pasażerowie tłoczą się podczas jazdy. Ale jak widać na załączonym zdjęciu,  strefa zero nie zawsze jest pusta. Tu, poza kierowcą, znajduje się w niej aż trzech panów. Czy to jacyś wybrańcy losu?

 

Podziel się:

3 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *