W Częstochowie nie ma szkół nauki jazdy dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych
O tym, jak trudno zdobyć uprawnienia kierowcy przez częstochowskich niepełnosprawnych, przekonał się 26-letni Łukasz P. Gdy po uzyskaniu pozytywnej opinii lekarza mógł rozpocząć kurs, okazało się, że nie może znaleźć instruktora z uprawnieniami do szkolenia inwalidów. – Wiele dni dzwoniłem i odwiedzałem różne ośrodki w Częstochowie z pytaniem, czy mogę u nich zdać prawo jazdy – komentuje częstochowianin.
Po odszukaniu właściwych szkoleniowców, kolejnym obostrzeniem stała się konieczność samodzielnego zdobycia pojazdu. – Niepełnosprawny mieszkaniec Częstochowy musi mieć auto przystosowane do własnych potrzeb, a później instruktor, owszem nauczy go jeździć, ale na jego paliwie, za jego koszty utrzymania i gdy przychodzi do zapłaty, kasuje 100 procent ceny za naukę jazdy – mówi mężczyzna.
Po licznych staraniach 26-latek uzyskał pożądany dokument, jednak za cenę nadplanowych pieniędzy i wyrzeczeń, wynikających z braku odpowiedniego sprzętu w ośrodkach szkoleniowych. – Niestety nie możemy zapewnić pojazdu dostosowanego do określonego schorzenia. Jednak w przypadku, gdy osoba zdobędzie taki samochód, koszt kursu musi być niższy – mówi instruktor jednej z częstochowskich szkół dla kierowców.
Czy miasto jest w stanie pomóc przyszłym kierowcom, inwalidom? – Przepisy nie regulują w szczegółowy sposób tego problemu. Ośrodki dla kierowców, to prywatne instytucje i nie można nikomu nakazać, by dostosowywał pojazdy – informuje Tomasz Kucharski, rzecznik częstochowskiego magistratu. – Sytuację dodatkowo komplikuje rodzaj schorzeń, do którego należy przygotować samochód – dodaje.
W Częstochowie pojawiły się osoby zainteresowane utworzeniem specjalistycznego ośrodka, jednak pomysł ucichł. Wygląda na to, że dopóki nie odżyje, niepełnosprawni chcący zdobyć prawo jazdy, nadal będą skazani na siebie.
ŁUKASZ STACHERCZAK