Ponad trzy tysiące podpisów, na wymaganych tysiąc, pod projektem uchwały obywatelskiej w sprawie refundacji z przyszłorocznego budżetu Miasta Częstochowy leczenia niepłodności metodą naprotechnologii, zebrała grupa inicjatywna częstochowian. Podpisy do biura Rady Miasta Częstochowy 18 listopada br. złożyli jej przedstawiciele: Stanisław Dziwiński, Przemysław Karoń i przewodniczący Kubu Radnych PiS Artur Gawroński.
Grupę inicjatywną tworzy dziesięć osób, reprezentujących różne organizacje społeczne, w tym, Rycerzy Kolumba i Prawo i Sprawiedliwość. – Nasze działanie służy dobru społecznemu, liczymy, że zyska aprobatę Rady Miasta i pana Prezydenta. Naprotechnologia jest potrzebna. Każdy ma prawo dokonania własnego wyboru metody leczniczej. W ostatnim roku około 40 częstochowskich par skorzystało z pomocy instruktorów i lekarzy leczących metodą naprotechnologii. Czworo dzieci już przyszło na świat, w ciąży jest kilka par – mówi Stanisław Dziwiński.
Wszystko wskazuje na to, że wniosek częstochowian ujrzy światło dzienne.
– Projekt obywatelski został pozytywnie zaopiniowany przez Komisję Praworządności Rady Miasta Częstochowy. Jego ważność dokumentuje minimum tysiąc podpisów mieszkańców Częstochowy, a my zebraliśmy ich ponad trzy tysiące. A podpisy nadal do nas spływają – mówi pełnomocnik grupy Przemysław Karoń.
– Na sprawdzenie podpisów pan Prezydent ma 10 dni. Liczymy, że projekt pod obrady Rady wejdzie już 21 listopada. Jeśli nie nastąpi to teraz, to przewodniczący Rady Miasta w trybie zwykłym powinien wprowadzić uchwałę na kolejną sesję 5 grudnia 2013 roku. Jeśli Rada zaakceptuje nasz projekt, to automatycznie uchwała powinna wejść do budżetu autopoprawką prezydenta. Trzeba przy tym podkreślić, że projekt obywatelski poparty odpowiednią liczbą podpisów powinien zobowiązać Prezydenta miasta do wprowadzenia go do budżetu, a także do przygotowania środków i regulaminu wydatkowania pieniędzy –– stwierdza Artur Gawroński.
Wnioskodawcy chcą, by dotacja na naprotechnologię była równorzędna z tą, jaką miasto w 2014 roku przeznaczy in vitro. Już wiadomo, że prezydent zaplanował na tę metodę 80 tys. złotych, a warto przypomnieć, że w latach 2012-2013 łącznie na metodę zapładniania in vitro miasto Częstochowa ze swego budżetu przekazało 260 tys. złotych. Jednak jak wynika z odpowiedzi prezydenta na interpelację radnego Artura Gawrońskiego w sprawie naprotechnologii władzom nie jest na rękę, by leczenie bezpłodności tą metodą dofinansować z budżetu. – Prezydent w swej odpowiedzi sugerował, że wolałby refundować naprotechnologię w formie grantów dla organizacji pozarządowych, my jednak obstajemy przy tym, by było to w ramach regulaminu budżetowego, dokładnie tak samo jak procedura in vitro – uważa radny Gawroński.
Akcja zbierania podpisów jest dowodem determinacji mieszkańców Częstochowy w walce o swoje prawa. Pokazuje też ich priorytety i jest odpowiedzią na refundowanie przez miasto zapładniania in vitro, które dwa lata temu zafundował Częstochowie prezydent Krzysztof Matyjaszczyk. A teraz jakby zaczął się wycofywać, bo zainteresowanie in vitro wśród częstochowian maleje i z tegorocznej 150-tysięcznej – jak się okazuje – niewykorzystanej dotacji, 108 tysięcy złotych przerzuca na inne cele.
Do konkretnych działań mieszkańców zmobilizowało sympozjum „Jak sobie radzić z bezpłodnością”, zorganizowane we wrześniu br. w Częstochowie przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka oraz częstochowskie Prawo i Sprawiedliwość, pod wodzą posła Szymona Giżyńskiego. Środowiska te już od wielu miesięcy pracują nad promocją naprotechnologii wśród częstochowian. – Na konferencji było dużo powiedziane o naprotechnologii, jako metodzie dobrej, skutecznej i etycznej – stwierdza Stanisław Dziwiński.
Wynik: ponad trzy tysiące podpisów, należy odczytywać jako ogromny sukces mieszkańców. Wniosek o dofinansowanie naprotechnologii jest drugim, po projekcie „Solidarności” w sprawie likwidacji diet radnym, pod którym podpisało się półtora tysiąca osób. Walka o naprotechnologię pokazuje dynamiczny rozwój obywatelskiej Częstochowy.
UG