Zmiana warty na górze – konsekwencje na dole
Po przejęciu rządów przez Platformę Obywatelską i PSL częstochowscy działacze liczyli na objęcie strategicznych stanowisk w województwie. Póki co, to tylko kalkulacje.
Nie udało się, jak za rządów PiS i wcześniej SLD, wywalczyć wicewojewody dla Częstochowy. Wymieniani kandydaci na to stanowisko – Jacek Lupa z PSL-u i Zygmunt Kucharczyk z PO – zostali pominięci. Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk na swoich zastępców powołał – Adama Matusiewicza, szefa partii PO w Katowicach i Stanisława Dąbrowę z Mikołowa, wiceszefa śląskiego PSL-u, pracownika Ośrodka Doradztwa Rolniczego, którego główna siedziba jest w naszym mieście. Ten ostatni może okazać się groźny dla Częstochowy. Istnieje obawa, że Dąbrowa, który walczył o przeniesienie ODR-u do Mikołowa – na razie nieskutecznie – wykorzysta teraz okazję i dopnie swojego celu.
Nie trzeba dodawać, że byłoby to niepowetowaną stratą dla Częstochowy – ODR wywalczony dla Częstochowy w poprzedniej kadencji konsekwentnym działaniem posła PiS Szymona Giżyńskiego, jest jedną z nielicznych instytucji o znaczeniu wojewódzkim, nadającą prestiż naszemu miastu. Liderka PO w Częstochowie poseł Halina Rozpondek zapewnia, że będzie dobrze. – Jeżeli chodzi o ODR – to sądzę (z rozmów już przeprowadzonych), że nic się nie zmieni, czyli pozostanie w Częstochowie – mówi poseł Rozpondek.
Bój o wicewojewodę Częstochowa przegrała, ale pozostaje jeszcze kilka ważnych miejsc. Stanowisko szefa Narodowego Funduszu Zdrowia (2. stycznia już odwołano dyrektora) oraz fotele w zarządzie Województwa Śląskiego (9. stycznia na sesji Sejmiku ma być odwołany zarząd), w którym wcześniej przedstawiciele Częstochowy nie zasiadali. Co zatem przyniosą kolejne dni? – Nieprawdą jest, że walczymy o stołki dla PO w częstochowskim subregionie. Moim i kolegów z PO problemem jest zachowanie tożsamości naszego subregionu oraz istniejących w nim instytucji. Rzeczywiście brak wicewojewody jest dla nas złym znakiem, ale układ koalicyjny spowodował takie, a nie inne rozstrzygnięcia. W tym przypadku ani częstochowski PSL, ani PO nie mieli wpływu na decyzje odgórne. Jestem jednak przekonana, że wszystkie ważne dla Częstochowy i okręgu instytucje pozostaną. O naszym uczestnictwie w Zarządzie Województwa i NFZ oraz innych dla Częstochowy ważnych miejsc na Śląsku – energicznie negocjujemy, a efekty poznamy około 12. stycznia. Nie szczędzimy sił i możliwości, aby tego dokonać – zaręcza Halina Rozpondek. Jak informuje PO ma swoich kandydatów. Radnego Mariusza Kleszczewskiego (radny pochodzi z Myszkowa – przyp. red.) do Zarządu Województwa oraz kandydata ma stanowisko szefa NFZ. – Negocjacje są bardzo trudne, ale jestem optymistką – podkreśla posłanka.
Oprócz Zarządu Województwa Śląskiego i NFZ do podziału zostają jeszcze ważne i, chyba nie mniej priorytetowe, dyrektorskie stanowiska w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ODR-e i KRUS-ie. Wszystkie te instytucje mają znaczenie wojewódzkie i ich główne siedziby są w Częstochowie, co zawdzięczamy w dużej mierze posłowi Szymonowi Giżyńskiemu. Zgodnie z umową obecnej koalicji rządzącej fotele dyrektorów mają przypaść PSL-owi, zastępców – PO.
GULA