– Drzewa pod wiaduktem, bujna trawa na chodniku – czy ktoś nad tym panuje ? – pyta częstochowski radny Klubu PiS Andrzej Sowa.
I zauważa, że w trosce o roślinność wyrosłą na chodniku, mieszkańcy ulicy Karpackiej chodzą po jezdni. Radny postanowił zgłosić sprawę do odpowiedzialnych jednostek miejskich.
Trzeba tu zauważyć, że takie obrazki są nie tylko na ulicy Karpackiej, ale na wielu innych. Miejskie służby porządkowe w tym roku obowiązek koszenia traw zdecydowanie odstawiły na bok. I mamy bujne i coraz bujniejsze łąki. Czyżby był to pierwszy krok do zmiany statusu z gminy z miejskiej na wiejską?
1 komentarz
Tak jak w artykule to jest wszędzje bo Pan Prezydent Częstochowy nie potrafi w ogóle zajmować się nią.Za czasów Prezydenta Wrony trawy były wykoszone i było psikane przeciwko komarom na promenadzie a teraz zamiast dbać o zieleń to pan Matyjaszczyk owszem dba o swoją pensję.