W częstochowskim czarnym sporcie nadszedł czas gruntownych zmian. W ostatnich dniach grupa firm KJG Company weszła w posiadanie pakietu większościowego akcji klubu, swoją dymisję zapowiedział prezes Marian Maślanka. Miejmy nadzieję, że swego rodzaju rewolucja przełoży się na nową, lepszą jakość.
Sprawą najistotniejszą jest teraz złożenie odwołania w sprawie nie przyznania licencji na starty w Ekstralidze w sezonie 2012. W momencie zamykania tego wydania nie wiemy jeszcze jak ustosunkuje się do niego Polski Związek Motorowy, ale pełniący jeszcze funkcję prezesa Marian Maślanka liczy na przychylność władz, ponieważ klub cały czas, sukcesywnie spłaca długi. Na ten moment zostało ich jeszcze około 800 000 złotych. Najlepszą wiadomością dla kibiców jest pomyślne zakończenie negocjacji z Grigorijem Łagutą, który zdecydował się pozostać w Częstochowie mimo korzystniejszych finansowo ofert z Zielonej Góry i Rzeszowa. Jak podkreśla Griszka ważna dla niego jest atmosfera i podejście kibiców, a pod Jasną Górą kibice go po prostu uwielbiają, stał się bożyszczem fanów biało-zielonych. Tydzień temu podawaliśmy, że warunki startów ustalił Szwed Fredrik Lindgren, ale w tej sprawie nastąpił niespodziewany zwrot akcji i wiele wskazuje, że „Fredka” wyląduje ostatecznie w Sparcie Wrocław. Jeśli tak się stanie to bez klubu, a co za tym idzie „do wzięcia” będzie Duńczyk Kenneth Bjerre, spekuluje się także coraz głośniej nad zatrudnieniem w naszych szeregach Chrisa Harrisa. Z polskich zawodników na giełdzie nazwisk najczęściej przewijają się kandydatury Mirosława Jabłońskiego oraz Roberta Miśkowiaka, ale na konkrety trzeba jeszcze trochę poczekać. Do klubu miałby także powrócić Sławomir Drabik, choć na razie nie wiadomo jeszcze do końca… w jakiej roli. Na razie popularny „Slammer” skupia się na organizacji kolejnej lodowej Gali, która odbędzie się 20 lub 21 stycznia. Z dziennikarskiego obowiązku należy jeszcze odnotować oddalenie odwołania Startu Gniezno w sprawie dokonania nieregulaminowej zmiany zawodnika przez naszego menadżera Jarosława Dymka podczas meczu barażowego 16 października. Jednocześnie postanowiono wymierzyć indywidualną karę Jarkowi w postaci zawieszenia na 3 miesiące w prawach kierownika drużyny oraz skierowanie na powtórny egzamin z regulaminu rozgrywek. Wykonanie kary zawieszono na okres jednego roku, a sam zainteresowany odetchnął z wielką ulgą, ponieważ jak często podkreśla dobro Włókniarza jest dla niego najważniejsze.
Mariusz Rajek