Pamięci 65 rocznicy napaści Związku Sowieckiego na Polskę
Rankiem, 17 września 1939 r., na mocy tajnego Paktu Ribbentrop-Mołotow, 600 tysięczna Robotniczo-Chłopska Armia Czerwona wspierana przez czołgi i artylerię, przekroczyła na całej długości wschodnią granicę Rzeczypospolitej Polskiej, zadając zdradziecki cios w plecy. Tym samym, na mocy owego wspomnianego wcześniej tajnego porozumienia, Polska została podzielona na dwie strefy okupacyjne z granicą na rzece Bug. Według bolszewickiej propagandy, armia czerwona wkroczyła do naszego kraju, aby wyswobodzić Białorusinów i Ukraińców spod panowania polskich panów i obszarników, którzy ciemiężyli i uciskali tamtejszą ludność. Jakie to było wyzwolenie, okazało się już wkrótce.
W kilka dni po wkroczeniu wojsk sowieckich, zaczął się krwawy terror, poniżanie i represje ludności polskiej, rosyjskiej, ukraińskiej, białoruskiej i zamieszkującej tereny wschodnie ludności pochodzenia żydowskiego. Rozpoczęły się zsyłki na Sybir i do Kazachstanu w bydlęcych wagonach, stłoczonych, przerażonych ludzi, bez wody i jedzenia, gdzie czekały na nich ziemianki w łagrach, robactwo i mordercza, wykańczająca, ponad ludzkie siły praca.
W czasie tych transportów, trwających niejednokrotnie kilkanaście dni, wielu nie docierało na miejsce przeznaczenia, umierając z wycieńczenia, chorób i głodu. W trakcie postoju, czerwonoarmiści wyrzucali zmarłych widłami w pole, zostawiając ich tam nie pogrzebanych. Taki właśnie los spotkał również mojego dziadka. Jego mogiła jest gdzieś tam daleko, w rosyjskim stepie. Ilu było takich jak mój dziadek, któż to dzisiaj poza samym Bogiem wie. Należy tutaj podkreślić fakt, że do represji i wywózek przyczyniali się w bardzo dużej mierze konfidenci i kolaboranci sowieccy, rekrutowani z szumowiny społecznej. To dzięki nim NKWD wiedziało kogo szukać, aresztować i skazać w większości przypadków na transport do łagru lub na śmierć strzałem w tył głowy.
W niespełna dwa miesiące po zadanym nam zdradzieckim ciosie i unicestwieniu paktu o nieagresji, zawartego pomiędzy Polską a Związkiem Sowieckim, który obowiązywać miał do 1945 r., odbyła się w Moskwie na Kremlu konferencja, podczas której ówczesny minister spraw zagranicznych bolszewickiej Rosji Wiaczesław Mołotow powiedział, cytuję: “rząd nie istnieje, armia rozbita i w rozsypce, tym samym pokraczny twór traktatu wersalskiego już przestał istnieć”. Agresja sowiecka na Polskę to również mord ponad 40 tysięcy polskich żołnierzy, oficerów, policjantów i inteligencji w lasku katyńskim i w innych miejscach kaźni.
Niewielu dane było przeżyć tamte, jakże bolesne i tragiczne dni. Lecz ci co pozostali, kultywują pamięć i uczą młode pokolenia Polaków historii, poprzez spotkania z byłymi więźniami sowieckich łagrów i kombatantami II Wojny Światowej. Właśnie jedno z takich spotkań, miało miejsce 17 września w 65 rocznicę napaści Związku Sowieckiego na Polskę w IV Liceum Ogólnokształcącym im. H. Sienkiewicza w Częstochowie, w którym uczestniczyli członkowie Związku Sybiraków Oddział w Częstochowie, żołnierze-kombatanci Armii Krajowej oraz młodzież z częstochowskich liceów z pocztami sztandarowymi. W spotkaniu z licealistami wzięły również udział władze naszego miasta.
Po wspomnieniach i przemówieniach, wszyscy uczestnicy udali się do pobliskiego Kościoła Rektorackiego p.w. Najświętszego Imienia Maryi Panny, aby wziąć udział we Mszy św.
w intencji ofiar agresji. Następnie w rytm marsza Pierwszej Brygady przedefilowano alejami pod Grób Nieznanego Żołnierza gdzie złożono wiązanki kwiatów. Kulminacją rocznicowych obchodów było złożenie wieńców pod Pomnikiem Ofiar Agresji Sowieckiej na jasnogórskich wałach, w asyście pocztów sztandarowych Wojska Polskiego, Sybiraków, kombatantów AK
i młodzieży.
Alan