Budżet (nie)spełnienia


Kształt budżetu miejskiego co roku wywołuje emocje zarówno u tworzących go, jak i u odbiorców. W następny wtorek, 18 stycznia, podczas sesji zapowiada się burzliwa dyskusja nad zaproponowanym przez poprzedniego prezydenta Piotra Kurpiosa projektem budżetu. Autopoprawki złoży aktualny prezydent Krzysztof Matyjaszczyk, a radni miejscy i dzielnicowi będą zgłaszać swoje uwagi. Z ich niezadowolenia wynika, że liczne.

Zbigniew BAROS, przewodniczący Rady Dzielnicy Grabówka
– Wiemy, że w budżecie są zabezpieczone duże inwestycje, które trzeba kontynuować, bo wiąże się to z dofinansowaniem, ale one pochłaniają gros środków i w efekcie dla dzielnic, dla lokalnych potrzeb, nie ma nic. Powiedziałbym, że radni miejscy umiarkowanie słuchają tego, co zgłaszają rady dzielnic i mieszkańcy. Moją głęboką troską jest to, że projekt budżetu złożony jeszcze przez komisarza Piotra Kurpiosa nie zawiera nic dla dzielnicy Grabówka. Zero złotych. Przepadły nawet inwestycje od lat obiecywane. Jedno skrzyżowanie ul. Rocha z ul. Odrodzenia i miało być zaczęte i skończone w 2010 roku, a nawet nie zostało rozpoczęte, a drugie, w dalszej części ul. Rocha, miało być rozpoczęto w 2011 roku i skończone w 2012 roku. W planie nadal obu brakuje, nie wspominając o budowie ul. Ikara, odwodnieniu i innych obiecanych inwestycjach.

KRZYSZTOF WITKOWSKI, przewodniczący Rady Dzielnicy Podjasnogórskiej
– Może któraś z dzielnic częstochowskich jest zadowolona z propozycji budżetowej na rok 2011, ale na pewno nie dzielnica Podjasnogórska. Żaden z naszych projektów, które obiecywano realizować, nie znalazł się w projekcie, nawet najpilniejsza sprawa, jak remont chodnika, przy ul. św. Barbary, prowadzący do Szkoły Podstawowej nr 18. Tak samo jest z ulicami Wagnera, Mozarta i Noskowskiego. Nie zamierzamy odpuszczać naszych problemów, do 18 stycznia będziemy ponawiać wnioski z potrzebami mieszkańców. Odnosimy wrażenie, że nie słucha się nas, nie wiemy jak to przełamać. Zdajemy sobie sprawę, że są nadrzędne potrzeby, ale tak długo trwać nie może. Dzielna Podjasnogórska jest wizytówką miasta. Tu spotyka się ruch pątniczy z całego kraju i ze świata, toteż niezbędne jest, by stan ulic nie odstraszał wizytujących nasze miasto, by goście i mieszkańcy nie musieli potykać się o wyrwy, dziury i sterczące płyty chodnikowe. Nie wspominam już o takich inwestycjach jak kanalizacja czy poprawa estetyki, ale podstawowa sprawa jak bezpieczeństwo poruszania się powinna być uwzględniana. Niestety, budżecie nie zabezpieczono na to nawet minimalnych kwot.

Z PRAWEJ DO LEWEJ
JERZY NOWAK, wiceprzewodniczący Rady Miasta Częstochowy, Klub Prawa i Sprawiedliwości
– Od kilku tygodni wielu osobom spędza sen z powiek projekt Budżetu Miasta Częstochowy Na Rok 2011. Dlaczego? Wydatki majątkowe mieszczą się na jednej stronie i liczą… dwadzieścia pozycji (nie licząc zadań z udziałem środków unijnych, o których mówi art. 5 ust. 1 pkt 2 i 3 ustawy i finansach publicznych).
Można z dnia na dzień zaoszczędzić sporo środków nie robiąc w mieście nic, ale to nie jest droga dla żadnego miasta, tym bardziej naszego, zakorkowanego, ze starym układem drogowym, bez rozmachu inwestycyjnego.
Jako radny miasta Częstochowy z piątego okręgu (dzielnice: Grabówka, Lisiniec, Podjasnogórska, Stradom, Dźbów, Gnaszyn i Stare Błeszno), skorzystam z przywileju pisania wniosków do czasu zakończenia sesji budżetowej Rady Miasta i w imieniu mieszkańców i Rad Dzielnic złożę stosowne i niezbędne zadania drogowe do realizacji lub rozpoczęcia w 2011 roku.
Co roku organ wykonawczy obiecuje m.in. chodniki mieszkańcom ul. Ikara czy Kawodrzy Górnej, przedłużenie ul. Wejherowskiej, budowę skrzyżowania ulic Piastowskiej z Sabinowską, budowę ul. Korkowej, remont choćby części ul. św. Barbary, czy kanalizację ulic Górnego Gnaszyna.
Sesja budżetowa tuż tuż, więc liczę, że Wysoka Rada poprze moje wnioski. Nie wolno oszczędzać na niedoli i uciążliwości codziennego życia mieszkańców! Sprawna infrastruktura, szczególnie na obrzeżach miasta udrożni je i pozwoli na rozwój. Przypomnę stare, wyświechtane powiedzenie rodem ze Stanów: no parking, no business!

Zdzisław Wolski, przewodniczący Klubu Radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej
Jak ocenia Pan projekt budżetu na 2011 rok?
– Spodziewam się dużych zmian w budżecie w stosunku do projektu, złożonego w listopadzie przez poprzedniego włodarza. Sytuacja finansowa miasta jest dramatyczna, oczywiście niezależnie od starań obecnego prezydenta, który powoli zaczyna realizować swoje plany, by zwiększyć dochody miasta. Na obecnym etapie trzeba jednak ciąć wydatki, szczególnie te bieżące, by chronić inwestycje. Spodziewam się więc dużych cięć i nieznacznego zwiększenia deficytu, by w późniejszych latach tendencję odwrócić.

Gdzie przewiduje Pan te duże cięcia?
– Zmniejszanie bieżących wydatków dotyczyć będzie wszystkich dziedzin, w tym administracji (prezydent Matyjaszczyk już zapowiedział redukcje zatrudnienia w urzędzie o 140 osób – dop. red.) i edukacji, gdzie mnóstwo dokładamy. Jednakże o konkretnych zmianach będziemy debatować jak poznamy autopoprawki prezydenta Matyjaszczyka.

Mówi się o rezygnacji z tradycyjnych nagród, jak na przykład im. Biegańskiego.
– Być może też to nastąpi, ale w tym przypadku są oszczędności niewielkie, a chodzi o miliony. Przy ostrożnym szacunku brakuje na ten rok około 100 milionów złotych. W tym budżecie nie ma wystarczających funduszy na pensje dla nauczycieli i administracji, więc albo trzeba będzie dokładać, albo zmniejszać zatrudnienie.

Czy ten katastrofalny stan nie wynika z tego, że realizujemy inwestycje, które nadmiernie obciążają miasto?
– Nam radnym SLD nowa linia tramwajowa nigdy nie się podobała. Miasto ma dużo ważniejsze potrzeby. Jednakże budowa jest w toku i nie da się jej przerwać. Musi być dokończona. Również przebudowa I i II Alei Najświętszej Maryi Panny. Na obecnym etapie realizacji tej inwestycji rezygnacja z niej byłaby nie w porządku. Unia Europejska daje na ten projekt kilkadziesiąt milionów złotych.

Jakie zatem są priorytety?
– Przetrwać, chronić inwestycje rozpoczęte i mające lada moment się rozpocząć – miasto musi mieć na nie również własne środki, i przede wszystkim, tam gdzie się da, realizować inwestycje drogowe – konieczne są bieżące naprawy i budowa najpilniejszych. Oprócz tego ważne są działania przyszłościowe, przygotowywanie terenów, pod względem infrastruktury, planu przestrzennego zagospodarowania, dla tych inwestorów, których tu z szerokimi ramionami będziemy witać. A że szerokie ramiona to mało, musimy zatem koniecznie.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *