Wrześniowe dni w wielu miejscach kraju to wspólne przygotowanie i prowadzenie akcji “Sprzątanie świata”. Akcja rozpoczęta w 1993 roku z inicjatywy żeglarza Jana Kiermana obejmuje już 130 państw. W “Clean Up the World” uczestniczy ponad 40 milionów wolontariuszy, którzy chcą powstrzymać proces degradacji środowiska. Jednak degradacja zazwyczaj zaczyna się w naszym sercu. Wszyscy chcielibyśmy żyć w raju, pięknym ogrodzie, gdzie wszystko byłoby idealne, ale w naszym życiu pojawiają się słabość, zło, bałagan, brak równowagi i harmonii. Skłonność do złego życia ma początek w grzechu, który jest buntem przeciwko Bożej Miłości, która pierwotnie wyrażała się w biblijnym raju – świecie idealnym. Grzech to źle wykorzystana wolność – tu nie chodzi tylko o złamanie zakazu – grzech to próba życia na “własną rękę”.
Wrześniowe dni w wielu miejscach kraju to wspólne przygotowanie i prowadzenie akcji “Sprzątanie świata”. Akcja rozpoczęta w 1993 roku z inicjatywy żeglarza Jana Kiermana obejmuje już 130 państw. W “Clean Up the World” uczestniczy ponad 40 milionów wolontariuszy, którzy chcą powstrzymać proces degradacji środowiska. Jednak degradacja zazwyczaj zaczyna się w naszym sercu. Wszyscy chcielibyśmy żyć w raju, pięknym ogrodzie, gdzie wszystko byłoby idealne, ale w naszym życiu pojawiają się słabość, zło, bałagan, brak równowagi i harmonii. Skłonność do złego życia ma początek w grzechu, który jest buntem przeciwko Bożej Miłości, która pierwotnie wyrażała się w biblijnym raju – świecie idealnym. Grzech to źle wykorzystana wolność – tu nie chodzi tylko o złamanie zakazu – grzech to próba życia na “własną rękę”.
Stan grzechu jest podobny do zawału serca, dlatego, żyjąc w nim, czujemy się zagubieni, oszukani, zagmatwani. “Z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota” (Mk 7, 21-22) ).
Jezus, pokazując tak wyraźnie genezę zła, nie chce nas zniszczyć, lecz podnieść. Oczywiście idealnie byłoby nie zaśmiecać swojego życia i nie tworzyć z serca tygla grzechów. Trzeba dbać o duchową profilaktykę. To tak, jak z leczeniem mięśnia sercowego. Zanim lekarze podejmą koronarografię (zabieg polegający na udrożnieniu tętnic wieńcowych, które za pomocą specjalnego cewnika przetyka się jak rury kanalizacyjne), mówią nam o redukowaniu skutków zagrożenia (zmniejszyć masę ciała, stosować odpowiednią dietę, uprawiać sport).
Gdy jednak nasze życie pełne jest śmieci, to sprzątanie świata zaczynamy od siebie. Żeby posprzątać, trzeba dostrzec, że jest bałagan. Wbrew pozorom – to nie jest takie proste. Nie zawsze mamy dobre lustro, w którym możemy się przejrzeć. Jeśli patrzymy w krzywe zwierciadło, to możemy zostać oszukani i nic się nie zmieni. W procesie porządkowania życia wspomaga nas cisza. A więc na jakiś czas zamknij okna i drzwi… i zrób dobry rachunek sumienia (segregacja odpadów). Wyrzucaj ze swego życia śmieć po śmieciu, pamiętając że akcja usuwania zawsze musi zakładać, iż miejsce po wyrwanym grzechu zapełnimy miłością.
Samo “sprzątanie świata” nie załatwi wszystkiego. Także spowiedź i nawrócenie bez planu systematycznej pracy nad sobą jest tylko połową sukcesu. Przywracaniu środowisku naturalnemu pierwotnego piękna zawsze zakłada akcję związaną z budzeniem świadomości i konkretnymi działaniami na rzecz ekosystemu (np. sadzenie drzew i kwiatów). Kwiatami naszego sumienia są dobre uczynki, modlitwa, troska o najsłabszych, uśmiech, dobre słowo. Kwiaty, które posadzimy w sercu, sprawią że świat wokół nas stanie się czystszy i piękniejszy. “Nie tam bowiem jest czysto, gdzie się sprząta, tylko tam, gdzie się nie śmieci”. Żyjmy więc w zgodzie z planem, jaki Bóg dał nam w raju.
Ks. GRZEGORZ UŁAMEK