BONA FIDE – Uwięzieni w amoku


Kampania, jak to kampania, rządzi się swoimi prawami. Emocje rosną. Niepokój ogrania tych, którym słupki lecą w dół. I rozpaczliwie szukają ratunku, sposobów na wzmocnienie swoich słabych stron.

Niestety, tego ratunku upatrują w sianiu nienawiści, a najbezpieczniejszym wydaje się im atak poprzez usłużny Facebook. I idzie prowokacja za prowokacją. Hejterzy rozwijają skrzydła, złe moce ruszają do boju. Rzucane kalumnie, bezpodstawne oskarżenia mają się stać metodą na wzrost poparcia. W tym zacietrzewieniu zapomina się o zachowaniu zasady fair play oraz umiaru. A przecież, co za dużo, to niezdrowo – mówi polskie przysłowie.
Nie ma racjonalnego wytłumaczenia na ten obłęd, bo niestety pęd
do władzy często tych nieuleczalnie jej spragnionych – oślepia. Dlatego tym razem przytoczę modlitwę, którą często, nawet codziennie, udostępnia jeden z moich znajomych na… Facebooku: „Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”.
URSZULA GIŻYŃSKA

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *