Władze komunistyczne pod naporem Sowietów orła w godle Polski pozbawiły korony. Rządząca obecnie w Częstochowie koalicja SLD-PO odcina się natomiast od symboliki wiążącej miasto z jasnogórskim klasztorem.
Rada Miasta (głosami SLD i PO) uchwałą z dnia 27 lutego 2020 roku z herbu Częstochowy usunęła kruka, zapożyczonego z herbu zakonu paulinów. W jego miejsce powraca orzeł z XIV wieku, dynastyczny symbol księcia Władysława Opolczyka, ofiarodawcy Ojcom Paulinom na Jasnej Górze Przenajświętszej Ikony Matki Bożej; przy okazji: renegata i arcyzdrajcy – autora planu rozbioru Polski na rzecz Krzyżaków, Brandenburgii i cesarstwa niemieckiego.
Godło to symbol tożsamości państwowej, herb – miejskiej, toteż zmienianie ich oblicza burzy poczucie przynależności do wspólnoty. A herb Częstochowy na przestrzeni wieków zmieniał się jak w kalejdoskopie. Ten pierwszy na szczytach wież miał złotego lwa i złotego orła z podniesionymi do lotu skrzydłami. U schyłku XVIII wieku orła zastąpił gryf, a potem gryfa – kruk. W okresie międzywojennym lew przeobraził się w łasicę, a kruk – w kawkę. Upada zatem argument obecnej władzy miasta, mający uzasadniać kolejną zmianę, że kruk w herbie to pomysł Niemców okupujących Polskę. Kruk bowiem był już wcześniej.
Po wojnie ponownie w użyciu był herb z orłem. Aż do 1992 roku, kiedy to Rada Miasta i prezydent Tadeusz Wrona uchwalili wersję herbu z krukiem. Po 25 latach, 1 września 2017 r., prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk na 800-lecie Częstochowy zapowiedział kolejną zmianę herbu, czyli zstąpienie kruka orłem. Uchwała taka zapadła, ale jak spostrzegł radny Piotr Kaliszewski, ma ona istotny błąd opisowy, który lwa i orła przypisuje do jednej wieży. Zatem druga pozostaje pusta. Czyżby to oznaczało, że kruk nie odpuszcza i upomina się o swoje prawo do częstochowskiego herbu?
URSZULA GIŻYŃSKA