Piotr Dłubak, artysta fotografik
Wiele rzeczy jest potrzebnych, choć dla mnie najważniejsze są sprawy kultury w naszym mieście. W częstochowskiej kulturze akurat jest okres wielkiego przemeblowania. Byt duchowy mamy zapewniony po wsze czasy, dzięki obecności Jasnej Góry i Cudownego Obrazu. Chciałbym, żeby ranga Jasnej Góry miała jakieś przełożenie na działalność różnych jednostek twórczych, nie tylko artystów.
Należałoby też pomyśleć np. o sprawie przejazdu rowerem przez miasto. Ścieżki rowerowe wprawdzie wytyczono, ale tylko na obrzeżach miasta. Przejazd rowerem przez centrum nadal jest problemem, nadal jest niebezpieczny. Latem, jeśli mam gdzieś jechać i coś załatwić, w 80 procentach przypadków poruszam się rowerem.
Najwyższy czas, aby posprzątać dworzec. Jest okres pielgrzymkowy i wstyd, jak wygląda nasz dworzec, którym jeszcze nie tak dawno temu chwaliliśmy się. Na dworcu powinny być bezpłatne toalety. Większość podróżnych, zwłaszcza wieczorem, swoje potrzeby fizjologiczne załatwia w okolicznych krzakach. Z tych samych powodów w ogóle w całym mieście powinny być bezpłatne toalety. W innym przypadku, przy upalnym lecie, epidemia wisi w powietrzu.
W naszym mieście denerwuje mnie brud, zaniedbanie i coraz bardziej rzucająca się w oczy bieda. Trzeba coś z tym zrobić. W ogóle boję się, że Częstochowa zostanie zepchnięta na boczny tor. Przecież już wielu ludzi stąd wyjeżdża, upadają gazety. Te pisma kulturalne, które jeszcze są u nas, kulturą zajmują się wyrywkowo i lansują twórczość marginalną. Tak się paradoksalnie stało, że jesteśmy przyłączeni do Śląska nie będąc Ślązakami, co stwarza niebezpieczeństwo wyalienowania. A największą naszą klęska ostatnich lat jest to, że w Częstochowie nie powstanie uniwersytet. To przecież miało być ceną za utratę statusu miasta wojewódzkiego.
(WMG)