Bliskie spotkanie trzeciego stopnia


Mija właśnie 60 lat od wystrzelenia pierwszego sztucznego satelity Ziemi – było to w zamierzchłych czasach zimnej wojny, kiedy Związek Radziecki produkował rakiety jak parówki. Dzisiaj świat jakby inny, jednak problem z rakietami wciąż aktualny. Koreańczycy z północy co i rusz odpalają kolejną, a i tak do końca nikt nie wie, czy poleci, a tym bardziej dokąd. Nad samymi Koreańczykami też zapewne nikt nie panuje, więc szeryf Trump chce ich w końcu przywołać do porządku.

Świat stoi przed ogromnymi problemami: a to kryzys zadłużeniowy, a to zalewająca fala imigracyjna, czy wreszcie wspomniani już Koreańczycy. W życiu już tak jest, że najbardziej boimy się nieznanego, a tu całkiem niedawno NASA poinformowała, że za około 20 lat poznamy UFO. W obliczu takiego wydarzenia wszystkie nasze ziemskie sprawy bledną natychmiast – przecież 20 lat w historii naszej Ziemi to żaden okres, a tym bardziej w historii wszechświata, który jak się okazuje jest dużo większy niż dotychczas sądziliśmy. Skoro tak, to zapewne lecą w naszym kierunku, więc i najwyższa pora, aby poczynić jakieś przygotowania. Śledząc naszą ziemską historię nasuwa się jednak pytanie, czy oni aby już tu nie przebywają – przecież jest spora grupa naukowców, którzy twierdzą, że pozaziemscy przybysze pomagali już Egipcjanom wybudować piramidy, a i na naszym krajowym podwórku ciągle ktoś nam wygniatał kręgi zbożowe w Wylatowie. Tylko jak ich rozpoznać, a tym bardziej jak się z nimi dogadać?
Wydaje się, że jak to w życiu bywa, najlepsze są metody najprostsze. Wystarczy test na obecność alkoholu, przecież jak mówi nauka, dawka śmiertelna dla Ziemianina to 5 proc. jego zawartości w organizmie, a więc wszystko co powyżej jest z gruntu co najmniej podejrzane. Tu tropy prowadzą na Wschód i rzeczywiście zielone ludziki widziano już na Krymie i wschodniej Ukrainie. A skoro tak, to należy się dobrze przygotować na ich powitanie, w przeciwnym razie mogą być ogromne problemy z ich odesłaniem, co w porównaniu z Koreańczykami wydaje się naprawdę kosmicznym wyzwaniem.

ANNA GAUDY

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *